305, 1. (1 - 399)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tytu: "Krzyacy" (tom I)autor: Henryk SikiewiczSpis treciROZDZIA IROZDZIA IIROZDZIA IIIROZDZIA IVROZDZIA VROZDZIA VIROZDZIA VIIROZDZIA VIIIROZDZIA IXROZDZIA XROZDZIA XIROZDZIA XIIROZDZIA XIIIROZDZIA XIVROZDZIA XVROZDZIA XVIROZDZIA XVIIROZDZIA XVIIIROZDZIA XIXROZDZIA XXROZDZIA XXIROZDZIA XXIIROZDZIA XXIIIROZDZIA XXIVROZDZIA XXVROZDZIA XXVIROZDZIA XXVIIROZDZIA XXVIIIROZDZIA XXIXROZDZIA XXXROZDZIA XXXIROZDZIA XXXII* * *ROZDZIA IW Tycu, w gospodzie "Pod Lutym Turem", nalecej do opactwa, siedziao kilku ludzi suchajc opowiadania wojaka bywalca, ktry z dalekich stron przybywszy prawi im o przygodach, jakich na wojnie i w czasie podry dozna. Czek by brodaty, w sile wieku, pleczysty, prawie ogromny, ale wychudy; wosy nosi ujte w ptlik, czyli w siatk naszywan paciorkami; na sobie mia skrzany kubrak z prgami wycinitymi przez pancerz, na nim pas, cay z miedzianych klamr; za pasem n w rogowej pochwie, przy boku za krtki kord podrny.Tu przy nim za stoem siedzia modzieczyk o dugich wosach i wesoym spojrzeniu, widocznie jego towarzysz lub moe giermek, bo przybrany take po podrnemu, w taki sam powyciskany od zbroicy skrzany kubrak. Reszt towarzystwa stanowio dwch ziemian z okolic Krakowa i trzech mieszczan w czerwonych skadanych czapkach, ktrych cienkie koce zwieszay si im z boku a na okcie.Gospodarz Niemiec, w powym kapturze z konierzem wycinanym w zby, la im z konwi sytne piwo do glinianych stgiewek i nasuchiwa ciekawie przygd wojennych.Jeszcze ciekawiej jednak suchali mieszczanie. W owych czasach nienawi, jaka dzielia za czasw okietkowych miasto od rycerskiego ziemiastwa, znacznie ju bya przygasa, mieszczastwo za nosio gowy gr niej ni w wiekach pniejszych. Jeszcze ceniono ich gotowo ad concessionem pecuniarum; dlatego te nieraz zdarzao si widzie w gospodach kupcw pijcych za pan brat ze szlacht. Widziano ich nawet chtnie, bo jako ludzie, u ktrych o gotowy grosz atwiej, pacili zwykle za herbowych.Tak wic siedzieli teraz i rozmawiali mrugajc od czasu do czasu na gospodarza, aby napenia stgiewki.- Tocie, szlachetny rycerzu, zwiedzili kawa wiata? - rzek jeden z kupcw. - Niewielu z tych, ktrzy teraz ze wszystkich stron cigaj do Krakowa, widziao tyle - odpowiedzia przybyy rycerz.- A niemao, ich cignie - mwi dalej mieszzanin. - Wielkie gody i wielka szczliwo dla Krlestwa! Prawi te, i to pewna, e krl kaza ca onic krlowej zotogowem szytym perami wysa i taki baldachim nad ni uczyni. Zabawy bd i gonitwy w szrankach, jakich wiat dotd nie widzia. - Kumotrze Gamroth i, nie przerywajcie rycerzowi - rzek drugi kupiec. - Nie przerywam ja, kumotrze Eyertreter, tylko tak myl, e i on rad bdzi wiedzia, co prawi, bo pewnie sam do Krakowa jedzie. Nie wrcim i tak dzi do miasta, gdy bramy przedtem zamkn, a w nocy gad, ktry si w wirach rodzi, spa nie daje, wic mamy czas na wszystko.- A wy na jedno sowo odpowiadacie dwadziecia. Starzejecie si, kumotrze Gamroth!- Ale sztuk wilgotnego sukna pod jedn pach jeszcze dwign. - O wa! takiego, co si przez nie wieci jak przez sito. Lecz dalsz sprzeczk przerwa podrny wojak, ktry rzek:- Pewnie, e w Krakowie ostan, bom sysza o gonitwach i rad w szrankach siy mojej poprbuj - a i ten mj bratanek take, ktry cho mody jest i goows, niejeden ju pancerz widzia na ziemi.Gocie spojrzeli na modzieca, ktry umiechn si wesoo i zaoywszy rkoma dugie wosy za uszy podnis nastpnie do ust naczynie z piwem. Stary za rycerz doda:- Wreszcie, chobymy chcieli wraca, to nie mamy dokd.- Jake to? - zapyta jeden ze szlachty. - Skd jestecie i jako was zowi? - Ja zowi si Mako z Bogdaca, a ten tu wyrostek, syn mego rodzonego, woa si Zbyszko. Herbu jestemy Tpa Podkowa, a zawoania Grady!- Gdziee jest wasz Bogdaniec?- Ba! lepiej pytajcie, panie bracie, gdzie by, bo go ju nie ma. Hej, jeszcze za czasw wojny Grzymalitczykw z Naczami spalili nam do cna nasz Bogdaniec, tak e jeno dom stary osta, a co byo, pobrali, suebni zasie uciekli. Zostaa goa ziemia, bo i kmiecie, co byli w ssiedztwie, poszli dalej w puszcz. Odbudowalimy z bratem, ojcem tego oto wyrostka, ale nastpnego roku woda nam pobraa. Potem brat umar, a jak umar, ostaem sam z sierot. Mylaem tedy: nie usiedz! A prawili pod on czas o wojnie i o tym, e Jako z Olenicy, ktrego krl Wadysaw po Mikoaju z Moskorzowa do Wilna wysa, szuka skrztnie w Polsce rycerzy. Znajc ja wic godnego opata i krewniaka naszego, Janka z Tulczy, zastawiem mu ziemi, a za pienidze kupiem zbroiczk, konie - opatrzyem si jako zwykle na wojenn wypraw; chopca, co mu byo dwanacie lat, wsadziem na podjezdka i haj! do Jaka z Olenicy.- Z wyrostkiem?- Nie by ci on wwczas nawet wyrostkiem, ale krzepkie to byo od maego. Bywao, w dwunastym roku oprze kusz o ziemi, przycinie brzuchem i tak korb zakrci, e i aden z Angielczykw, ktrychemy pod Wilnem widzieli, lepiej nie nacignie.- Taki by mocny?- Hem za mn nosi, a jak mu przeszo trzynacie zim, to i paw. - Ju to wojny wam tam nie brako.- Za przyczyn Witoldow. Siedziao ksi u Krzyakw i co roku wyprawy na Litw pod Wilno czynili. Szed z nimi rny nard: Niemcy, Francuzy, Angielczykowie do ukw najprzedniejsi, Czechy, Szwajcary i Burgundy. Lasy przesiekli, zamki po drodze stawiali i w kocu okrutnie Litw ogniem i mieczem pognbili, tak e cay nard, ktry t ziemi zamieszkuje, chcia ju j porzuci i suka innej, choby na kraju wiata, choby midzy dziemi Beliala, byle od Niemcw daleko.- Sycha byo i tu, e wszyscy Litwini chcieli pj z dziemi i onami precz, alemy temu nie wierzyli.- A ja na to patrzy. Hej! Gdyby nie Mikoaj z Moskorzowa, nie Jako z Olenicy, a nie chwalcy si, gdyby i nie my, nie byoby ju Wilna. - Wiemy. Zamkucie nie dali.- A nie dalimy. Pilno tedy zwacie, co wam powiem, bom czek suay i wojny wiadom. Starzy jeszcze mawiali: "zajada Litwa" - i prawda! Dobrze si oni potykaj, ale z rycerstwem nie im si w polu mierzy, Gdy konie Niemcom w bagnach polgn albo gdy gsty las - co co innego.-Niemcy dobrzy rycerze! - zawoali mieszczanie.- Murem oni chop przy chopie w elaznych zbrojach staj tak okryci, e ledwie psubratu oczy przez, krat wida. I aw id. Uderzy, bywao, Litwa i rozsypie si jako piasek, a nie rozsypie si, to j mostem poo i roztratuj. Nie sami te midzy nimi Niemcy, bo co jest narodw na wiecie, to u Krzyakw suy. A chrobre s! Nieraz pochyli si rycerz, kopi przed si wycignie i sam jeden, jeszcze przed bitw, w cae wojsko bije jako jastrzb w stado. - Christ! - zawoa Gamroth - ktrzy te z nich najlepsi? - Jak do czego. Do kuszy najlepszy Angielczyk, ktren pancerz na wylot strza przedzieje, a gobia na sto krokw utrafi. Czechowie okrutnie toporami siek. Do dwurcznego brzeszczota nie masz nad Niemca. Szwajcar rad elaznym cepem hemy tucze, ale najwiksi rycerze s ci, ktrzy z francuskiej ziemi pochodz. Taki bdzie ci si bi z konia i piechot, a przy tym bdzie ci okrutnie waleczne sowa gada, ktrych wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakoby cynowe misy potrzsa, chocia nard jest pobony. Przymawiali nam przez Niemcw, e pogan i Saracenw przeciw Krzyowi bronimy, i obowizywali si dowie tego rycerskim pojedynkiem. Ma si te takowy sd boy odby midzy czterema ich i czterema naszymi rycerzami, a zrok naznaczon jest na dworze u Wacawa, krla rzymskiego i czeskiego.Tu wiksza jeszcze ciekawo ogarna ziemian i kupcw, tak e a powycigali szyje ponad kuflami w stron Maka z Bogdaca, i nu pyta: - A z naszych ktrzy s? Mwcie ywo!Mako za podnis naczynie do ust, napi si i odrzek:- Ej, nie bjci.e si o nich. Jest Jan z Woszczowy, kasztelan dobrzyski, jest Mikoaj z Waszmuntowa, jest Jako ze Zdakowa i Jarosz z Czechowa: wszystko rycerze na schwa i chopy morowe. Pjd-li na kopie, na miecze albo na topory - nie nowina im. Bd miay oczy ludzkie na co patrze i uszy czego sucha - bo, jako rzekem, Francuzowi gardziel nog przyciniesz, a on ci jeszcze rycerskie sowo prawi. Tak mi te dopom Bg i wity Krzy, jako tamci przegadaj, a nasi pobij.- Bdzie sawa, byle Bg pobogosawi - rzek jeden ze szlachty. - I w. Stanisaw! - doda drugi.Po czym zwrciwszy si do Maka j rozpytywa dalej:- Nue, powiadajcie! Sawilicie Niemcw i innych rycerzy, e chrobre s i e atwo Litw amali. A z wami nie cieje im byo? Zali rwnie ochotnie na was szli? Jake Bg darzy? Sawcie naszych!Lecz Mako z Bogdaca nie by widocznie samochwa, bo odrzek skromnie: - Ktrzy wieo z dalekich krajw przyszli, ochotnie na nas uderzali, ale poprbowawszy raz i drugi, ju nie z takim sercem. - Bo jest nasz nard zatwardziay, ktr to zatwardziao czsto nam wymawiali: "Gardzicie mierci, prawi, ale Saracenw wspomagacie, przez co potpieni bdziecie!" A w nas zawzito jeszcze rosa, gdy nieprawda jest! Oboje krlestwo Litw ochrzcili i kaden tam Chrystusa Pana wyznawa, chocia nie kaden umie. Wiadomo te, e i nasz pan miociwy, gdy diaba w katedrze w Pocku na ziem zrzucono, kaza mu ogarek postawi - i dopiero ksia musieli mu gada, e tego si czynie nie godzi. A c pospolity czowiek! Niejeden te sobie mwi: "Kaza si knia ochrzci, tom si ochrzci, kaza Chrystu czoem bi, to bij, ale po co mam starym pogaskim diabom okruszyny twaroga aowa albo im pieczonej rzepy nie rzuci, albo piany z piwa nie ula. Nie uczyni tego, to mi konie padn albo krowy sparszej, albo mleko od nich krwi zajdzie - albo w niwach bdzie przeszkoda." I wielu te tak czyni, przez co si w podejrzenie podaj. Ale oni to robi z niewiadomo... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl charloteee.keep.pl
tytu: "Krzyacy" (tom I)autor: Henryk SikiewiczSpis treciROZDZIA IROZDZIA IIROZDZIA IIIROZDZIA IVROZDZIA VROZDZIA VIROZDZIA VIIROZDZIA VIIIROZDZIA IXROZDZIA XROZDZIA XIROZDZIA XIIROZDZIA XIIIROZDZIA XIVROZDZIA XVROZDZIA XVIROZDZIA XVIIROZDZIA XVIIIROZDZIA XIXROZDZIA XXROZDZIA XXIROZDZIA XXIIROZDZIA XXIIIROZDZIA XXIVROZDZIA XXVROZDZIA XXVIROZDZIA XXVIIROZDZIA XXVIIIROZDZIA XXIXROZDZIA XXXROZDZIA XXXIROZDZIA XXXII* * *ROZDZIA IW Tycu, w gospodzie "Pod Lutym Turem", nalecej do opactwa, siedziao kilku ludzi suchajc opowiadania wojaka bywalca, ktry z dalekich stron przybywszy prawi im o przygodach, jakich na wojnie i w czasie podry dozna. Czek by brodaty, w sile wieku, pleczysty, prawie ogromny, ale wychudy; wosy nosi ujte w ptlik, czyli w siatk naszywan paciorkami; na sobie mia skrzany kubrak z prgami wycinitymi przez pancerz, na nim pas, cay z miedzianych klamr; za pasem n w rogowej pochwie, przy boku za krtki kord podrny.Tu przy nim za stoem siedzia modzieczyk o dugich wosach i wesoym spojrzeniu, widocznie jego towarzysz lub moe giermek, bo przybrany take po podrnemu, w taki sam powyciskany od zbroicy skrzany kubrak. Reszt towarzystwa stanowio dwch ziemian z okolic Krakowa i trzech mieszczan w czerwonych skadanych czapkach, ktrych cienkie koce zwieszay si im z boku a na okcie.Gospodarz Niemiec, w powym kapturze z konierzem wycinanym w zby, la im z konwi sytne piwo do glinianych stgiewek i nasuchiwa ciekawie przygd wojennych.Jeszcze ciekawiej jednak suchali mieszczanie. W owych czasach nienawi, jaka dzielia za czasw okietkowych miasto od rycerskiego ziemiastwa, znacznie ju bya przygasa, mieszczastwo za nosio gowy gr niej ni w wiekach pniejszych. Jeszcze ceniono ich gotowo ad concessionem pecuniarum; dlatego te nieraz zdarzao si widzie w gospodach kupcw pijcych za pan brat ze szlacht. Widziano ich nawet chtnie, bo jako ludzie, u ktrych o gotowy grosz atwiej, pacili zwykle za herbowych.Tak wic siedzieli teraz i rozmawiali mrugajc od czasu do czasu na gospodarza, aby napenia stgiewki.- Tocie, szlachetny rycerzu, zwiedzili kawa wiata? - rzek jeden z kupcw. - Niewielu z tych, ktrzy teraz ze wszystkich stron cigaj do Krakowa, widziao tyle - odpowiedzia przybyy rycerz.- A niemao, ich cignie - mwi dalej mieszzanin. - Wielkie gody i wielka szczliwo dla Krlestwa! Prawi te, i to pewna, e krl kaza ca onic krlowej zotogowem szytym perami wysa i taki baldachim nad ni uczyni. Zabawy bd i gonitwy w szrankach, jakich wiat dotd nie widzia. - Kumotrze Gamroth i, nie przerywajcie rycerzowi - rzek drugi kupiec. - Nie przerywam ja, kumotrze Eyertreter, tylko tak myl, e i on rad bdzi wiedzia, co prawi, bo pewnie sam do Krakowa jedzie. Nie wrcim i tak dzi do miasta, gdy bramy przedtem zamkn, a w nocy gad, ktry si w wirach rodzi, spa nie daje, wic mamy czas na wszystko.- A wy na jedno sowo odpowiadacie dwadziecia. Starzejecie si, kumotrze Gamroth!- Ale sztuk wilgotnego sukna pod jedn pach jeszcze dwign. - O wa! takiego, co si przez nie wieci jak przez sito. Lecz dalsz sprzeczk przerwa podrny wojak, ktry rzek:- Pewnie, e w Krakowie ostan, bom sysza o gonitwach i rad w szrankach siy mojej poprbuj - a i ten mj bratanek take, ktry cho mody jest i goows, niejeden ju pancerz widzia na ziemi.Gocie spojrzeli na modzieca, ktry umiechn si wesoo i zaoywszy rkoma dugie wosy za uszy podnis nastpnie do ust naczynie z piwem. Stary za rycerz doda:- Wreszcie, chobymy chcieli wraca, to nie mamy dokd.- Jake to? - zapyta jeden ze szlachty. - Skd jestecie i jako was zowi? - Ja zowi si Mako z Bogdaca, a ten tu wyrostek, syn mego rodzonego, woa si Zbyszko. Herbu jestemy Tpa Podkowa, a zawoania Grady!- Gdziee jest wasz Bogdaniec?- Ba! lepiej pytajcie, panie bracie, gdzie by, bo go ju nie ma. Hej, jeszcze za czasw wojny Grzymalitczykw z Naczami spalili nam do cna nasz Bogdaniec, tak e jeno dom stary osta, a co byo, pobrali, suebni zasie uciekli. Zostaa goa ziemia, bo i kmiecie, co byli w ssiedztwie, poszli dalej w puszcz. Odbudowalimy z bratem, ojcem tego oto wyrostka, ale nastpnego roku woda nam pobraa. Potem brat umar, a jak umar, ostaem sam z sierot. Mylaem tedy: nie usiedz! A prawili pod on czas o wojnie i o tym, e Jako z Olenicy, ktrego krl Wadysaw po Mikoaju z Moskorzowa do Wilna wysa, szuka skrztnie w Polsce rycerzy. Znajc ja wic godnego opata i krewniaka naszego, Janka z Tulczy, zastawiem mu ziemi, a za pienidze kupiem zbroiczk, konie - opatrzyem si jako zwykle na wojenn wypraw; chopca, co mu byo dwanacie lat, wsadziem na podjezdka i haj! do Jaka z Olenicy.- Z wyrostkiem?- Nie by ci on wwczas nawet wyrostkiem, ale krzepkie to byo od maego. Bywao, w dwunastym roku oprze kusz o ziemi, przycinie brzuchem i tak korb zakrci, e i aden z Angielczykw, ktrychemy pod Wilnem widzieli, lepiej nie nacignie.- Taki by mocny?- Hem za mn nosi, a jak mu przeszo trzynacie zim, to i paw. - Ju to wojny wam tam nie brako.- Za przyczyn Witoldow. Siedziao ksi u Krzyakw i co roku wyprawy na Litw pod Wilno czynili. Szed z nimi rny nard: Niemcy, Francuzy, Angielczykowie do ukw najprzedniejsi, Czechy, Szwajcary i Burgundy. Lasy przesiekli, zamki po drodze stawiali i w kocu okrutnie Litw ogniem i mieczem pognbili, tak e cay nard, ktry t ziemi zamieszkuje, chcia ju j porzuci i suka innej, choby na kraju wiata, choby midzy dziemi Beliala, byle od Niemcw daleko.- Sycha byo i tu, e wszyscy Litwini chcieli pj z dziemi i onami precz, alemy temu nie wierzyli.- A ja na to patrzy. Hej! Gdyby nie Mikoaj z Moskorzowa, nie Jako z Olenicy, a nie chwalcy si, gdyby i nie my, nie byoby ju Wilna. - Wiemy. Zamkucie nie dali.- A nie dalimy. Pilno tedy zwacie, co wam powiem, bom czek suay i wojny wiadom. Starzy jeszcze mawiali: "zajada Litwa" - i prawda! Dobrze si oni potykaj, ale z rycerstwem nie im si w polu mierzy, Gdy konie Niemcom w bagnach polgn albo gdy gsty las - co co innego.-Niemcy dobrzy rycerze! - zawoali mieszczanie.- Murem oni chop przy chopie w elaznych zbrojach staj tak okryci, e ledwie psubratu oczy przez, krat wida. I aw id. Uderzy, bywao, Litwa i rozsypie si jako piasek, a nie rozsypie si, to j mostem poo i roztratuj. Nie sami te midzy nimi Niemcy, bo co jest narodw na wiecie, to u Krzyakw suy. A chrobre s! Nieraz pochyli si rycerz, kopi przed si wycignie i sam jeden, jeszcze przed bitw, w cae wojsko bije jako jastrzb w stado. - Christ! - zawoa Gamroth - ktrzy te z nich najlepsi? - Jak do czego. Do kuszy najlepszy Angielczyk, ktren pancerz na wylot strza przedzieje, a gobia na sto krokw utrafi. Czechowie okrutnie toporami siek. Do dwurcznego brzeszczota nie masz nad Niemca. Szwajcar rad elaznym cepem hemy tucze, ale najwiksi rycerze s ci, ktrzy z francuskiej ziemi pochodz. Taki bdzie ci si bi z konia i piechot, a przy tym bdzie ci okrutnie waleczne sowa gada, ktrych wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakoby cynowe misy potrzsa, chocia nard jest pobony. Przymawiali nam przez Niemcw, e pogan i Saracenw przeciw Krzyowi bronimy, i obowizywali si dowie tego rycerskim pojedynkiem. Ma si te takowy sd boy odby midzy czterema ich i czterema naszymi rycerzami, a zrok naznaczon jest na dworze u Wacawa, krla rzymskiego i czeskiego.Tu wiksza jeszcze ciekawo ogarna ziemian i kupcw, tak e a powycigali szyje ponad kuflami w stron Maka z Bogdaca, i nu pyta: - A z naszych ktrzy s? Mwcie ywo!Mako za podnis naczynie do ust, napi si i odrzek:- Ej, nie bjci.e si o nich. Jest Jan z Woszczowy, kasztelan dobrzyski, jest Mikoaj z Waszmuntowa, jest Jako ze Zdakowa i Jarosz z Czechowa: wszystko rycerze na schwa i chopy morowe. Pjd-li na kopie, na miecze albo na topory - nie nowina im. Bd miay oczy ludzkie na co patrze i uszy czego sucha - bo, jako rzekem, Francuzowi gardziel nog przyciniesz, a on ci jeszcze rycerskie sowo prawi. Tak mi te dopom Bg i wity Krzy, jako tamci przegadaj, a nasi pobij.- Bdzie sawa, byle Bg pobogosawi - rzek jeden ze szlachty. - I w. Stanisaw! - doda drugi.Po czym zwrciwszy si do Maka j rozpytywa dalej:- Nue, powiadajcie! Sawilicie Niemcw i innych rycerzy, e chrobre s i e atwo Litw amali. A z wami nie cieje im byo? Zali rwnie ochotnie na was szli? Jake Bg darzy? Sawcie naszych!Lecz Mako z Bogdaca nie by widocznie samochwa, bo odrzek skromnie: - Ktrzy wieo z dalekich krajw przyszli, ochotnie na nas uderzali, ale poprbowawszy raz i drugi, ju nie z takim sercem. - Bo jest nasz nard zatwardziay, ktr to zatwardziao czsto nam wymawiali: "Gardzicie mierci, prawi, ale Saracenw wspomagacie, przez co potpieni bdziecie!" A w nas zawzito jeszcze rosa, gdy nieprawda jest! Oboje krlestwo Litw ochrzcili i kaden tam Chrystusa Pana wyznawa, chocia nie kaden umie. Wiadomo te, e i nasz pan miociwy, gdy diaba w katedrze w Pocku na ziem zrzucono, kaza mu ogarek postawi - i dopiero ksia musieli mu gada, e tego si czynie nie godzi. A c pospolity czowiek! Niejeden te sobie mwi: "Kaza si knia ochrzci, tom si ochrzci, kaza Chrystu czoem bi, to bij, ale po co mam starym pogaskim diabom okruszyny twaroga aowa albo im pieczonej rzepy nie rzuci, albo piany z piwa nie ula. Nie uczyni tego, to mi konie padn albo krowy sparszej, albo mleko od nich krwi zajdzie - albo w niwach bdzie przeszkoda." I wielu te tak czyni, przez co si w podejrzenie podaj. Ale oni to robi z niewiadomo... [ Pobierz całość w formacie PDF ]