210, 1. (1 - 399)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tytu�: "Wiosna Europy - Mnisi, kr�lowie i wizjonerzy"autor: Stefan Bratkowskitekst wklepa�: dunder@kki.net.pl- Warszawa : Wydawnictwo "Iskry", 1997.- ISBN 83-207-1556-3Cz�� IPrzesz�o�� - wi�cej ni� przekorna.Nie lada niespodziank� by�o dla mnie spotkanie pionier�w wsp�lnej Europy, Europy r�wnych sobie pa�stw i narod�w, tysi�c lat przed nami. Nie zdawa�em sobie sprawy, �e pierwsi tw�rcy takiej Europy podj�li swe pr�by w�a�nie wtedy Tym g��biej zauroczony, �ledzi�em tropy ich dzia�a� i dowody ich my�li. Ich losy i dzieje nie maj� nic wsp�lnego z w�dr�wkami, kt�re od kilku ju� lat odbywam na �amach miesi�cznika Wiedza i �ycie �ladami rozwoju pieni�dza i bank�w, a po�rednio, co za tym idzie, �ladami rozwoju ca�ej naszej cywilizacji. Trafia�em wszelako przy tej okazji na r�ne kapitalne postacie, nie maj�ce nic wsp�lnego z pieni�dzem i bankowo�ci�, postacie, kt�re ludzko��, nie wiedzie� czemu, odes�a�a do lamusa wraz z ich epokami. Tak w�a�nie sta�o si� z najwi�kszym umys�em X wieku, z kim�, kto dzi�, po tysi�cu lat, staje si� dla nas kim� szczeg�lnym jako jeden z pierwszych tw�rc�w wsp�lnej Europy I to nie sam. Z ca�ym gronem swoich przyjaci� i zwolennik�w M�drzec i uczony, chrze�cijanin w autentycznym tego s�owa znaczeniu, benedyktyn Gerbert z Aurillac, w latach 999 -1003 papie� Sylwester II, nie mia� szcz�cia do potomnych. Ani do tych bli�szych, ani do p�niejszych. Zwolennicy pogn�bionego Canoss� Henryka IV i jego antypapie�a, Klemensa III, dopatrzywszy si� w swoim znienawidzonym przeciwniku, Grzegorzu VII, wychowanka uczni�w Gerberta - z lubo�ci� powtarzali o Gerbercie coraz to sro�sze bzdury Zarejestrowa� je w sporej cz�ci Pierre Riche, francuski autor pierwszego wsp�czesnego, po�wi�conego mu studium, historyk wcze�niejszego zreszt��redniowiecza, ale Gerbertem zafascynowany. Mia� by� Gerbert nekromant�, czyli wr�y�, wywo�uj�c duchy zmar�ych, w komitywie z diab�em, kt�ry go potem u�mierci. A to nie wszystko. Angielski kronikarz z pierwszej po�owy XII wieku, William z Malmesbury, w swej Historii kr�l�w angielskich b�dzie ju� opisywa� zprzera�eniem czarownika o pot�dze mitycznego Merlina. Riche wi��e te reakcje z p�nym wiekiem XI. Zgoda, przez wiek XI, co si� tu oka�e, �wiat chrze�cija�ski znowu cofn�� si� intelektualnie, ale ja podejrzewam, �e przezabawne dzi� insynuacje i epitety rodzi�y si� we w�asnej epoce Gerberta. Uczony i technik, cz�owiek ponad sw�j czas, ju� wtedy budzi� musia� naturaln�, zdrow� zawi�� i niech��, uczucia tym �atwiejsze do usprawiedliwienia, �e - co r�wnie� tu wyjdzie - wsparte b�dzie najszczytniejszymi idea�ami. P�niejszych potomnych wielko�� Gerberta jakby razi�a. Wywo�ywa�a jakby uczucie niepewno�ci, czy kto� umys�u tej miary mo�e by� �wi�tym. Z jego epoki awansowa�o na o�tarze ca�e gremium r�nych postaci, w�adc�w, mnich�w i biskup�w. W�r�d nich, nie wymawiaj�c, wieloletni notoryczny zb�j i grabie�ca, jak i nasz Boles�aw Chrobry, godny jego przeciwnik, cesarz Henryk, kt�ry jednak �a�owa� za grzechy, budowa� dla pokuty klasztory i wyposa�a� ko�cio�y, by zosta� po stu latach kanonizowany jako por�czny patron dla krzy�owc�w. Gerbert - Sylwester II, on, kt�rykanonizowa� �w. Wojciecha, sam nigdy �wi�tym Ko�cio�a nie zosta�. W czasach nowo�ytnych wielu historyk�w robi�o ze� lisaprzecher�, manipuluj�cego mo�nymi swych czas�w i w�adcami, polityka bardziej ni� cz�owieka Ko�cio�a, kogo� zmieniaj�cego sympatie wraz z kierunkiem wiatr�w sukcesu. Przy czym nie pr�bowali nawet ci autorzy konfrontowa� swych insynuacji z faktami, kt�re by same za�wiadczy�y, �e pewnych operacji Gerbert po prostu nie m�g� w og�le przeprowadzi�. Wielki romantyk, Jules Michelet, robi� z niego w XIX wieku magika i astrologa; w wieku XX robiono ze� politycznego cwaniaka. Nie mia� kto nawet uj�� si� za Gerbertem z Aurillac, bo nie by�. . . Francuzem. Po wiekach czczono go wprawdzie we Francji jako pierwszego papie�aFrancuza, ale Francuzem Gerbert nie by�. Tak, bo w owym czasie i jeszcze d�ugo potem "Frankami" byli na dobr� spraw� tylko poddani w�adc�w krain na p�noc od Loary! Na dobitek dzi� pisuj� o Gerbercie z Aurillac ludzie nie wiele czasem wiedz�cy o tamtej Europie. Oto historyk po zacnym, ameryka�skim Princeton (wi�c mu wybaczmy), Ludo J. R. Milis, potrafi� napisa�, �e "kariera [Gerberta) nie mia�a charakteru monastycznego i trudno uwa�a� j� za typow� dla monastycyzmu" ("Anielscy mnisi i ziemscy ludzie", t�um. J. Pi�tkowska). To o karierze zakonnika, i w�a�nie bardzo akurat typowej, cho� niezwyk�ej. Ale to nic dziwnego; w literaturze, na kt�r� powo�uje si� autor, nie ma ani jednej pracy dla tematu podstawowej. Dos�ownie: ani jednej. Wspominany Pierre Riche, opublikowa� w roku 1987 biografi� Gerberta. Nie mia�a by� opowie�ci� o "Gerbercie i jego czasach". Mog�aby raczej, jak chcia� sam autor, nosi� podtytu� "Gerbert sam o sobie". Prosz� pomy�le�: nawet we Francji dopiero teraz! I to tylko dzi�ki fascynacji historyka, kt�ry spisuje si� w epoce o dwa wieki wcze�niejszej. Stanowczo wielki "papie� roku tysi�cznego", jak go nazywa Riche, nie mia� szcz�cia do potomnych. . . Ksi��ki Richego nie by�o w naszej Bibliotece Narodowej, w tej bibliotece, w kt�rej przed laty znajdowa�em francuskie �r�d�a do dziej�w francuskiej wojskowo�ci XVIII wieku, nieznane paryskiejBibliotheque Nationale. Dowiedzia�em si� o bezcennej pracy Richego z bardzo interesuj�cego studium Georges'a Minois, "Ko�ci� i nauka. Dzieje pewnego nieporozumienia. Od Augustyna do Galileusza"; dost�p do niej zawdzi�czam O�rodkowi Studi�w Francuskich Uniwersytetu Warszawskiego. W tym samym roku, co studium Richego, wyszed� we W�oszech tom szkic�w "Cz�owiek �redniowiecza, z przedmow� samego Jacques'a Le Goffa. Autor szkicu o zakonnikach, Giovanni Miccoli, wida� nie zd��y� ju� Richego przeczyta�; napisa�, �e "u schy�ku X wieku o Gerberta zabiega� b�d� kr�lowie, cesarze i papie�e, lecz jego kultura jest owocem pe�nej trudu praktyki i w�dr�wki po wielkich, jak i podupad�ych opactwach Zachodu w poszukiwaniu nowych ksi�g i nowych mistrz�w" (t�um. M. Rado�yckaPaoletti). M�j Bo�e, gdyby� to Gerbert wiedzia�, jak o niego zabiegano! W jego drodze do papieskiego tronu nie by�o nic z triumfalnego pochodu, �ycie przysporzy�o mu rozczarowa� i goryczy tyle�, co sukces�w, los go doprawdy nie rozpieszcza�. To, �e pracy Richego nie dosta�em do r�k wcze�niej, by� mo�e nie zrobi�o �le niniejszym szkicom - s� o czym� innym i s� mo�e nawet nieco ostro�niejsze w stwierdzaniu fakt�w ma�o pewnych; w cz�ci uzupe�ni� dociekania Richego; b�d� za to ca�kowicie odmienne co do przedmiotu zainteresowania. Nie b�d� zreszt� zgadza� si� ani z Georges'em Minois, ani z cytowanym przeze� historykiem Ko�ao�a, M. Davidem Knowlesem. Minois raczy� bowiem napisa�, �e w owym X wieku "nie ma �rodowiska ludzi kszta�conych, za� Knowles, �e "Gerbert by� samotn� jask�k�". Wiek X, z jakim ja mia�em do czynienia i kt�remu przyjrzymy si� w tych szkicach, b�dzie zgo�a odmienny ni� to, co diagnozuj� Minois i Knowles. Ale bo te� i my w Europie nie wszystkie epoki lubimy Dopiero kilkadziesi�t lat temu, a wi�c niedawno,historiografia zacz�a si� pasjonowa� zaniedbanymi terenami mo�liwych odkry�, by si� przekona�, �e nie by�o �adnego jednego i jednolitego �redniowiecza. Ono samo dzieli�o si� na zgo�a r�ne od siebie okresy Obok siebie te�, w sensie topo i geograficznym, funkcjonowa�y "�redniowiecza" najzupe�niej kulturowo r�ne, cho� powi�zane ze sob� ni�mi dla nas czasami wprost niepoj�tymi je�li bra� pod uwag� odleg�o�ci i trudy podr�y, a wi�c wymiany informacji w tamtych czasach. I nie mam na my�li tylko r�nic mi�dzy �wiatem islamu i chrze�cija�stwa. My�l� o "naszej" Europie. Oto na ziemiach przysz�ej Francji, dla przyk�adu, w kulturze �aci�skiej, otacza si� staro�� szacunkiem. Seigneur, starszy, stanie si� tytu�em Boga. Podczas gdy P�noc Skandynaw�w ma swoje rytualne ska�y, z kt�rych str�ca si� nieu�ytecznych, wi�c uci��liwych starc�w, i rytualne maczugi, kt�rymi rozbija si� im g�owy Na tej P�nocy Norman�w g�owa rodu, i tym samymw�dz, jest kap�anem, po�redniczy w kontaktach mi�dzy lud�mi a bogami; nazywa si� godhi, pono� od godh, b�g, ale ja s�dz�, �e godh, z kt�rego wzi�� si� angielski God i niemiecki Gott, sam raczej poszed� od godhiego, i �e charyzm� zdolno�ci leczenia nada�o kr�lom Francji nie namaszczenie �wi�tymi olejami, lecz dopiero przywieziona z P�nocy norma�ska wiara w nadprzyrodzon� moc wodz�w - bo u Norman�w byli wodzami najsilniejsi, najsprawniejsi w boju i najodwa�niejsi, wi�c najmilsi bogom, a wiadomo, �e jeszcze ksi��� Normandii, Ryszard I Stary, chrze�cijanin, dobroczy�ca Ko�cio�a, rozmawia� z demonami. Stereotypowy obraz tamtego rzekomo "zasta�ego �wiata", umacniany modnymi dzisiaj syntezami i opracowaniami przegl�dowymi, p�aski, ujednolicony, czasem pe�en pogardy, nie ma si� nijak do jego rzeczywisto�ci. Benedykt Zientara sw� kapitaln� prac� "�wit narod�w europejskich" zrekapitulowa� studia badaczy zachodnich i polskich (Serejski!) nad losami r�nych poj�� w �wiecie pierwszego tysi�clecia i pocz�tk�w drugiego. Ukaza� znamienne, podejmowane przezhistoryk�w pr�by �apania i wi�zania ze sob� w�tk�w i poj��, kt�rych �wczesn� tre�� rzadko potrafimy dok�adnie odtworzy�; przy czym poj�cia te rzutuje si� na stosunki, w kt�rych, bywa�o, historia wszelk� ci�g�o�� co chwil� zrywa�a, a czasem wkilkadziesi�t lat zmienia�a wszystko - jak i dzisiaj! P�ynno��, niestabilno��, by nie rzec - chaos, s�siadowa�y z porz�dkiem i tendencjami o sekularnym wymiarze. Czasem doprawdy trudno rozr�ni�. A my dzisiaj zapominamy cz�sto o tym nawet, co w odniesieniu do naszego w�asnego czasu wydaje si� naturalne i oczywiste. Wiadomo na przyk�ad, �e pami�� spo�eczna zupe�nie inaczej funkcjonuje przy d�u�szej ci�g�o�ci osadnictwa, a zupe�nie inaczej w kr�gu ludzi ruchliwych i �atwo zmieniaj�cych miejsca pobytu. Mo�na wi�c przy du�ej ostro�no�ci traktowa� zapisane przez GallaAnonima legendy o pocz�tkach Piast�w jako materia� wyj�ciowy do analiz i domys��w. Cho� zarazem Andegawen spisuj�cy w ko�cu XI wieku dziej... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl charloteee.keep.pl
tytu�: "Wiosna Europy - Mnisi, kr�lowie i wizjonerzy"autor: Stefan Bratkowskitekst wklepa�: dunder@kki.net.pl- Warszawa : Wydawnictwo "Iskry", 1997.- ISBN 83-207-1556-3Cz�� IPrzesz�o�� - wi�cej ni� przekorna.Nie lada niespodziank� by�o dla mnie spotkanie pionier�w wsp�lnej Europy, Europy r�wnych sobie pa�stw i narod�w, tysi�c lat przed nami. Nie zdawa�em sobie sprawy, �e pierwsi tw�rcy takiej Europy podj�li swe pr�by w�a�nie wtedy Tym g��biej zauroczony, �ledzi�em tropy ich dzia�a� i dowody ich my�li. Ich losy i dzieje nie maj� nic wsp�lnego z w�dr�wkami, kt�re od kilku ju� lat odbywam na �amach miesi�cznika Wiedza i �ycie �ladami rozwoju pieni�dza i bank�w, a po�rednio, co za tym idzie, �ladami rozwoju ca�ej naszej cywilizacji. Trafia�em wszelako przy tej okazji na r�ne kapitalne postacie, nie maj�ce nic wsp�lnego z pieni�dzem i bankowo�ci�, postacie, kt�re ludzko��, nie wiedzie� czemu, odes�a�a do lamusa wraz z ich epokami. Tak w�a�nie sta�o si� z najwi�kszym umys�em X wieku, z kim�, kto dzi�, po tysi�cu lat, staje si� dla nas kim� szczeg�lnym jako jeden z pierwszych tw�rc�w wsp�lnej Europy I to nie sam. Z ca�ym gronem swoich przyjaci� i zwolennik�w M�drzec i uczony, chrze�cijanin w autentycznym tego s�owa znaczeniu, benedyktyn Gerbert z Aurillac, w latach 999 -1003 papie� Sylwester II, nie mia� szcz�cia do potomnych. Ani do tych bli�szych, ani do p�niejszych. Zwolennicy pogn�bionego Canoss� Henryka IV i jego antypapie�a, Klemensa III, dopatrzywszy si� w swoim znienawidzonym przeciwniku, Grzegorzu VII, wychowanka uczni�w Gerberta - z lubo�ci� powtarzali o Gerbercie coraz to sro�sze bzdury Zarejestrowa� je w sporej cz�ci Pierre Riche, francuski autor pierwszego wsp�czesnego, po�wi�conego mu studium, historyk wcze�niejszego zreszt��redniowiecza, ale Gerbertem zafascynowany. Mia� by� Gerbert nekromant�, czyli wr�y�, wywo�uj�c duchy zmar�ych, w komitywie z diab�em, kt�ry go potem u�mierci. A to nie wszystko. Angielski kronikarz z pierwszej po�owy XII wieku, William z Malmesbury, w swej Historii kr�l�w angielskich b�dzie ju� opisywa� zprzera�eniem czarownika o pot�dze mitycznego Merlina. Riche wi��e te reakcje z p�nym wiekiem XI. Zgoda, przez wiek XI, co si� tu oka�e, �wiat chrze�cija�ski znowu cofn�� si� intelektualnie, ale ja podejrzewam, �e przezabawne dzi� insynuacje i epitety rodzi�y si� we w�asnej epoce Gerberta. Uczony i technik, cz�owiek ponad sw�j czas, ju� wtedy budzi� musia� naturaln�, zdrow� zawi�� i niech��, uczucia tym �atwiejsze do usprawiedliwienia, �e - co r�wnie� tu wyjdzie - wsparte b�dzie najszczytniejszymi idea�ami. P�niejszych potomnych wielko�� Gerberta jakby razi�a. Wywo�ywa�a jakby uczucie niepewno�ci, czy kto� umys�u tej miary mo�e by� �wi�tym. Z jego epoki awansowa�o na o�tarze ca�e gremium r�nych postaci, w�adc�w, mnich�w i biskup�w. W�r�d nich, nie wymawiaj�c, wieloletni notoryczny zb�j i grabie�ca, jak i nasz Boles�aw Chrobry, godny jego przeciwnik, cesarz Henryk, kt�ry jednak �a�owa� za grzechy, budowa� dla pokuty klasztory i wyposa�a� ko�cio�y, by zosta� po stu latach kanonizowany jako por�czny patron dla krzy�owc�w. Gerbert - Sylwester II, on, kt�rykanonizowa� �w. Wojciecha, sam nigdy �wi�tym Ko�cio�a nie zosta�. W czasach nowo�ytnych wielu historyk�w robi�o ze� lisaprzecher�, manipuluj�cego mo�nymi swych czas�w i w�adcami, polityka bardziej ni� cz�owieka Ko�cio�a, kogo� zmieniaj�cego sympatie wraz z kierunkiem wiatr�w sukcesu. Przy czym nie pr�bowali nawet ci autorzy konfrontowa� swych insynuacji z faktami, kt�re by same za�wiadczy�y, �e pewnych operacji Gerbert po prostu nie m�g� w og�le przeprowadzi�. Wielki romantyk, Jules Michelet, robi� z niego w XIX wieku magika i astrologa; w wieku XX robiono ze� politycznego cwaniaka. Nie mia� kto nawet uj�� si� za Gerbertem z Aurillac, bo nie by�. . . Francuzem. Po wiekach czczono go wprawdzie we Francji jako pierwszego papie�aFrancuza, ale Francuzem Gerbert nie by�. Tak, bo w owym czasie i jeszcze d�ugo potem "Frankami" byli na dobr� spraw� tylko poddani w�adc�w krain na p�noc od Loary! Na dobitek dzi� pisuj� o Gerbercie z Aurillac ludzie nie wiele czasem wiedz�cy o tamtej Europie. Oto historyk po zacnym, ameryka�skim Princeton (wi�c mu wybaczmy), Ludo J. R. Milis, potrafi� napisa�, �e "kariera [Gerberta) nie mia�a charakteru monastycznego i trudno uwa�a� j� za typow� dla monastycyzmu" ("Anielscy mnisi i ziemscy ludzie", t�um. J. Pi�tkowska). To o karierze zakonnika, i w�a�nie bardzo akurat typowej, cho� niezwyk�ej. Ale to nic dziwnego; w literaturze, na kt�r� powo�uje si� autor, nie ma ani jednej pracy dla tematu podstawowej. Dos�ownie: ani jednej. Wspominany Pierre Riche, opublikowa� w roku 1987 biografi� Gerberta. Nie mia�a by� opowie�ci� o "Gerbercie i jego czasach". Mog�aby raczej, jak chcia� sam autor, nosi� podtytu� "Gerbert sam o sobie". Prosz� pomy�le�: nawet we Francji dopiero teraz! I to tylko dzi�ki fascynacji historyka, kt�ry spisuje si� w epoce o dwa wieki wcze�niejszej. Stanowczo wielki "papie� roku tysi�cznego", jak go nazywa Riche, nie mia� szcz�cia do potomnych. . . Ksi��ki Richego nie by�o w naszej Bibliotece Narodowej, w tej bibliotece, w kt�rej przed laty znajdowa�em francuskie �r�d�a do dziej�w francuskiej wojskowo�ci XVIII wieku, nieznane paryskiejBibliotheque Nationale. Dowiedzia�em si� o bezcennej pracy Richego z bardzo interesuj�cego studium Georges'a Minois, "Ko�ci� i nauka. Dzieje pewnego nieporozumienia. Od Augustyna do Galileusza"; dost�p do niej zawdzi�czam O�rodkowi Studi�w Francuskich Uniwersytetu Warszawskiego. W tym samym roku, co studium Richego, wyszed� we W�oszech tom szkic�w "Cz�owiek �redniowiecza, z przedmow� samego Jacques'a Le Goffa. Autor szkicu o zakonnikach, Giovanni Miccoli, wida� nie zd��y� ju� Richego przeczyta�; napisa�, �e "u schy�ku X wieku o Gerberta zabiega� b�d� kr�lowie, cesarze i papie�e, lecz jego kultura jest owocem pe�nej trudu praktyki i w�dr�wki po wielkich, jak i podupad�ych opactwach Zachodu w poszukiwaniu nowych ksi�g i nowych mistrz�w" (t�um. M. Rado�yckaPaoletti). M�j Bo�e, gdyby� to Gerbert wiedzia�, jak o niego zabiegano! W jego drodze do papieskiego tronu nie by�o nic z triumfalnego pochodu, �ycie przysporzy�o mu rozczarowa� i goryczy tyle�, co sukces�w, los go doprawdy nie rozpieszcza�. To, �e pracy Richego nie dosta�em do r�k wcze�niej, by� mo�e nie zrobi�o �le niniejszym szkicom - s� o czym� innym i s� mo�e nawet nieco ostro�niejsze w stwierdzaniu fakt�w ma�o pewnych; w cz�ci uzupe�ni� dociekania Richego; b�d� za to ca�kowicie odmienne co do przedmiotu zainteresowania. Nie b�d� zreszt� zgadza� si� ani z Georges'em Minois, ani z cytowanym przeze� historykiem Ko�ao�a, M. Davidem Knowlesem. Minois raczy� bowiem napisa�, �e w owym X wieku "nie ma �rodowiska ludzi kszta�conych, za� Knowles, �e "Gerbert by� samotn� jask�k�". Wiek X, z jakim ja mia�em do czynienia i kt�remu przyjrzymy si� w tych szkicach, b�dzie zgo�a odmienny ni� to, co diagnozuj� Minois i Knowles. Ale bo te� i my w Europie nie wszystkie epoki lubimy Dopiero kilkadziesi�t lat temu, a wi�c niedawno,historiografia zacz�a si� pasjonowa� zaniedbanymi terenami mo�liwych odkry�, by si� przekona�, �e nie by�o �adnego jednego i jednolitego �redniowiecza. Ono samo dzieli�o si� na zgo�a r�ne od siebie okresy Obok siebie te�, w sensie topo i geograficznym, funkcjonowa�y "�redniowiecza" najzupe�niej kulturowo r�ne, cho� powi�zane ze sob� ni�mi dla nas czasami wprost niepoj�tymi je�li bra� pod uwag� odleg�o�ci i trudy podr�y, a wi�c wymiany informacji w tamtych czasach. I nie mam na my�li tylko r�nic mi�dzy �wiatem islamu i chrze�cija�stwa. My�l� o "naszej" Europie. Oto na ziemiach przysz�ej Francji, dla przyk�adu, w kulturze �aci�skiej, otacza si� staro�� szacunkiem. Seigneur, starszy, stanie si� tytu�em Boga. Podczas gdy P�noc Skandynaw�w ma swoje rytualne ska�y, z kt�rych str�ca si� nieu�ytecznych, wi�c uci��liwych starc�w, i rytualne maczugi, kt�rymi rozbija si� im g�owy Na tej P�nocy Norman�w g�owa rodu, i tym samymw�dz, jest kap�anem, po�redniczy w kontaktach mi�dzy lud�mi a bogami; nazywa si� godhi, pono� od godh, b�g, ale ja s�dz�, �e godh, z kt�rego wzi�� si� angielski God i niemiecki Gott, sam raczej poszed� od godhiego, i �e charyzm� zdolno�ci leczenia nada�o kr�lom Francji nie namaszczenie �wi�tymi olejami, lecz dopiero przywieziona z P�nocy norma�ska wiara w nadprzyrodzon� moc wodz�w - bo u Norman�w byli wodzami najsilniejsi, najsprawniejsi w boju i najodwa�niejsi, wi�c najmilsi bogom, a wiadomo, �e jeszcze ksi��� Normandii, Ryszard I Stary, chrze�cijanin, dobroczy�ca Ko�cio�a, rozmawia� z demonami. Stereotypowy obraz tamtego rzekomo "zasta�ego �wiata", umacniany modnymi dzisiaj syntezami i opracowaniami przegl�dowymi, p�aski, ujednolicony, czasem pe�en pogardy, nie ma si� nijak do jego rzeczywisto�ci. Benedykt Zientara sw� kapitaln� prac� "�wit narod�w europejskich" zrekapitulowa� studia badaczy zachodnich i polskich (Serejski!) nad losami r�nych poj�� w �wiecie pierwszego tysi�clecia i pocz�tk�w drugiego. Ukaza� znamienne, podejmowane przezhistoryk�w pr�by �apania i wi�zania ze sob� w�tk�w i poj��, kt�rych �wczesn� tre�� rzadko potrafimy dok�adnie odtworzy�; przy czym poj�cia te rzutuje si� na stosunki, w kt�rych, bywa�o, historia wszelk� ci�g�o�� co chwil� zrywa�a, a czasem wkilkadziesi�t lat zmienia�a wszystko - jak i dzisiaj! P�ynno��, niestabilno��, by nie rzec - chaos, s�siadowa�y z porz�dkiem i tendencjami o sekularnym wymiarze. Czasem doprawdy trudno rozr�ni�. A my dzisiaj zapominamy cz�sto o tym nawet, co w odniesieniu do naszego w�asnego czasu wydaje si� naturalne i oczywiste. Wiadomo na przyk�ad, �e pami�� spo�eczna zupe�nie inaczej funkcjonuje przy d�u�szej ci�g�o�ci osadnictwa, a zupe�nie inaczej w kr�gu ludzi ruchliwych i �atwo zmieniaj�cych miejsca pobytu. Mo�na wi�c przy du�ej ostro�no�ci traktowa� zapisane przez GallaAnonima legendy o pocz�tkach Piast�w jako materia� wyj�ciowy do analiz i domys��w. Cho� zarazem Andegawen spisuj�cy w ko�cu XI wieku dziej... [ Pobierz całość w formacie PDF ]