2012-10, pliki PDF

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gliński- wielki szacun!
seawolf, 1 października, 2012 - 17:44
Oczywiście, pan profesor nie zostanie premierem ani dziś, ani za tydzień. I nie o to w tej
kandydaturze chodzi. Z prostego powodu, bez wyborów układ parlamentarny pozostanie taki
sam, bez rozłamu w PO, bez „zdrady” PSL nic się nie zmieni, a ten układ jest scementowany
strachem i mroczna tajemnica smoleńską. Palikot i SLD to oczywista ściema i ukryte
wsparcie systemu. No a kurzyści wysunęli Pana Cymańskiego, sympatycznego gościa, który
ładnie śpiewa, więc też pewnie nie poprą. No, ale mamy kandydata, godnego szacunku,
ponadpartyjnego, rozsądnego, do którego nie ma jak się przyczepić, choć nie wątpię, że
sztaby już pracują.
Po pierwsze, nieznany. Konkretnie, to nieznany w TVN i Polsacie, bo w środowiskach
naukowych, to i owszem, nie słyszę, by ktoś się o nim wypowiadał źle merytorycznie.
Merytorycznie, bo partyjno- celebryckiego rechotu ekspertów od socjologii, gotowana na
gazie i baletu, zaludniających studio TVN nie można traktować, jako rytualne bicie w bębny
w celu odpędzenia złego mzimu wśród plemion prymitywnych. Właśnie słyszę, że
Morozowski się zaśmiewa do rozpuku z powodu smsa Kasi Tusk. No, właśnie, to jest ten
poziom.
Przypominam tylko, że bardzo niewielu słyszało o Mazowieckim, nikt nie słyszał o
Bieleckim, nikt nie słyszał o Buzku, zupełnie nikt o Marcinkiewiczu, Pawlaku, tej, jak jej
tam, nawet teraz nie pamiętam, tej Pani Premier, potem ambasadorce w Rzymie. No, skleroza,
ale to kolejny dowód, że nie tylko przed premierostwem nikt jej nie znał, ale i po niewiele z
tym lepiej. Nawet nie chce mi się sprawdzać, taka to Mężyca (Żona?) Stanu. No, a już na
pewno lepszy profesor socjologii, niż magister historii, piłkarz- amator.
No, a w każdym razie wielki, wielki szacun dla odważnego człowieka, który wystawia się na
wściekły atak wszelkiej maści spuszczonych ze smyczki idiotów i łajdaków.
Drugi plus tej kandydatury, to kolejne odarcie Palikota z „opozycyjnego” fartuszka i
ujawnienie go, jako Tuskowego przydupasa, Pana Skarpety, co to dużo pyszczy, ale zawsze w
najważniejszych chwilach i głosowaniach wspiera i ratuje Tuska, tak jak było umówione,
żadnej niespodzianki tu nie ma. Podobną rolę odgrywa w Rosji Żyrynowski, zapewne
wygrywając swego czasu casting urządzany przez te same siły, skromnie pozostające w
cieniu. Rola podobna, gromadzić taka samą swołocz, na podstawie takich samych
socjotechnicznych mechanizmów, udawać strasznego, uch, jak strasznego opozycjonistę,
szarpać rząd za nogawki w sprawach kompletne duperelnych, po czym zawsze glosować tak,
jak trzeba, gdy naprawdę trzeba. I wszystko się zgadza, wypisz, wymaluj Palikot.
Po wielkim sukcesie sobotniego marszu, pokazie jedności i wielkiej dyscypliny- przy 200 000
ludzi ani jednego incydentu, nieliczne próby przerwane w zarodku przez ochotnicze służby
porządkowe, to, moim zdaniem więcej znaczy, niż zwykłą zgromadzenie tłumu ludzi. Nie
taka to wielka sztuka zwołać ludzi, którzy robią, co chcą i rozłażą się każdy w swoja stronę,
sztuka ich zwołać i utrzymać w doskonałej dyscyplinie. To jest dopiero wojsko, które może
wywalczyć zwycięstwo. Wielki sojusz PiS, Radia Maryja, Solidarności, środowisk Gazety
Polskiej, które uważam za bardzo ważne i silne to zdarzenie o wielkiej wadze. Przede
wszystkim, ostateczne ustalenie, kto jest tu szefem. Szefem, przywódcą opozycji, obozu
patriotycznego jest PiS i Jarosław Kaczyński. Koniec, kropka.
Im szybciej Kurzyści (piszę o kurzystach, bo nie ma większej tajemnicy w tym, że od
kombinowania jest tam Kurski) wyciągną z tego wnioski, tym lepiej dla wszystkich.
Zwłaszcza dla nich samych. Co pisze z czystej sympatii, przez pamięć, ze to nasi ludzie, no, z
lekkim przerostem gruczołu ambicji i , zwłaszcza, gruczołem pragnienia euro diety. Koledzy,
wy to już wiecie, my to wiemy, my wiemy, że wy wiecie, wy wiecie, że my wiemy, wiec, po
co ta szopka?
A więc Prezydent Kaczorowski jest
następny?
seawolf, 2 października, 2012 - 18:26
Już wiemy, że następne zwłoki, które leżą w nie swoim grobie, że rodziny kładą kwiaty na
grobie kogoś innego, to Prezydent Kaczorowski. I to, co jest wyjątkowo niewiarygodne,
niesłychane, wiemy o tym od lata 2010. To znaczy, my nie. Oni wiedzą, prokuratura, bo
Rosjanie im powiedzieli. W tym samym czasie, w lecie 2010 prokurator Parulski
zapowiedział kategorycznie w Sejmie, że nie pozwoli na jakiekolwiek ekshumacje, zanim nie
wróci z Moskwy ostatni papierek w tej sprawie. Zastanawiam się, co też siedziało w głowie
Parulskiego w tym momencie, o czym myślał, czyje rozkazy wykonywał, czy myślał, że to
nie wyjdzie? Przecież mówimy o Prezydencie na uchodźstwie! Być może dla
zindoktrynowanego trepa Prezydent był nic nie znaczącym reakcyjnym politykiem, szefem
reakcyjnej kliki emigracyjnej, niestety, może trep wyjść z Układu Warszawskiego, ale Układ
Warszawski z trepa nigdy, wytrenowane nawyki pozostały na poziomie odruchów Pawłowa.
Dlatego też zapewne prześladowano prokuratora Pasionka, bo ośmielił się zapytać
Amerykanów o ich wiedzę, a przecież wiadomo każdemu trepowi, ze amerykański
imperialista to wróg pokoju i postępowej ludzkości, a siostrzyca jest w Moskwie. Nawet
szopkę urządzono, z tym przestrzelonym policzkiem, seppuku w wersji soft. Jaki honor, takie
i seppuku.
Przy tej samej okazji wychodzą niesłychane, stawiające włosy na głowie historie z sekcjami,
o których opowiada żona szefa ochrony Prezydenta. O sekcjach, w których, znowu, nic się nie
zgadza, o sekcjach, po których jest dokumentacja, ale na ciele nie ma potem śladu cięć, o
trzech zdjęciach różnych osób z tym samym podpisem, o tym, że niektóre sekcje wykonano,
innych nie wykonano, a wszystko zapakowano do trumien, jak leci, w brudzie, pomieszane i
wysłano, w dziwnej pewności, ze nikt nie sprawdzi, więc, po co się starać.
Jest w tym wszystkim mroczna tajemnica, która ich wszystkich cementuje strachem i obawą o
odpowiedzialność. Ale widać już, że to się wali. To już nie potrwa długo. I tak jest hańbą dla
polskiego narodu, że na jego oczach zrobiono to wszystko przy bierności, a nawet akceptacji
połowy społeczeństwa. Że nienawiść i pogardę z jednej strony, a strach i upodlenie z drugiej
wdrukowano ludziom tak głęboko, że woleli nie widzieć najoczywistszych kłamstw,
absurdów, sprzeczności.
No, ale można oszukiwać ludzi jakiś czas, można oszukiwać cześć ludzi dłuższy czas, ale nie
można oszukiwać wszystkich stale. Ten moment, jak się wydaje nadchodzi, i tak nadchodzi
zbyt wolno, ale w końcu nadchodzi.
Przybij piątkę Premierowi
seawolf, 4 października, 2012 - 17:51
Ja to mówią, lepiej raz zobaczyć, niż sto razy usłyszeć. Mówią, od razu powiem, słusznie. W
tym sensie wyjątkowe znaczenie mają dwa zdjęcia, które wypłynęły ostatnio, jedno, z
gdańskimi bur(ł)akami ciągnącymi samolot Marcinowi P., czy tam, komu naprawdę tam
ciągnęli, bo wiadomo, że P. stanowczo za chudy w uszach na te kwoty, które się tam
przewinęły. Oraz drugie, z Donaldem Tuskiem w sektorze dla VIPów z całą śmietanką
towarzysko- prawną i jaką tam jeszcze, w tym z sędzią, z którym, Donald Tusk NIGDY nie
miał nic wspólnego, jak zapewniał Graś, dokładnie: "Tusk nie ma żadnych, i nie było żadnych
relacji towarzyskich, koleżeńskich, żadnych innych z sędzią Milewskim".
Pan rzecznik był również łaskaw zauważyć, że na zdjęciach, które robią furorę widać, że Tusk
i Milewski nie siedzą na stadionie obok siebie. Prawda, Milewski siedzi przed Premierem.
"Zresztą nawet, gdyby siedzieli, to, co z tego? Pan premier nie zajmuje się dystrybucją
biletów na stadionie, organizacją miejsc i rozsadzaniem miejsc na stadionie. Pan premier na
meczu Francja-Włochy rozmawiał również z Shakirą, więc nie wiem, czy na tej podstawie
możemy wyciągnąć wniosek, że jest (z nią) w zażyłej znajomości, czy w kontaktach
towarzyskich" - ironizował Graś. Przypomina to słynny tekst Belki o Jennifer Lopez, co
wskazuje, że w kręgach rządowych panuje spora nerwowość i desperacja, bo, najwyraźniej
biorą teksty z dolnych półek, potrzepaniu z kurzu i pajęczyn.
Oświadczenie Grasia ma duże znaczenie, bo, jak wiadomo nigdy nie kłamie, ma taki wstręt
do kłamstwa, nawet zwraca innym kolegom uwagę, by nie kłamali, o czym zapewniał Donald
Tusk, który również nigdy nie kłamie, („zwłaszcza w prokuraturze”), o czym z kolei
zapewniał Graś. Tak więc, wystawili sobie krzyżowo zaświadczenie o dziewictwie, rzecz nie
do obalenia, z przyczyn logicznych.
No, ale, co do zdjęć, myślę, że te dwa zdjęcia, umiejętnie rozplakatowane przed wyborami
odegrają większą rolę, niż wszystkie mądre debaty, popisy krasomówstwa i śpiewania kolęd
w „kawie na ławę”. Może nawet większe, niż marsz w Warszawie, no, tu może przesadziłem.
Ale, zważywszy na procent ludzi, którzy nie rozumieją wiadomości w dzienniku, artykułu w
gazecie (pomijając fakt, że w ogóle nie podejmują trudu przeczytania, zrozumienie, to już
dalszy, bardziej ambitny etap), to może być właśnie to. Władza w pigułce. Adamowicz, Tusk.
Milewski. „Piątka”. Zresztą, co chwila dochodzą kolejne nazwiska identyfikowane na tej
fotografii, więc sprawa jest rozwojowa. Przy czym, oczywiście, nie mówię, że w tym
zestawie jest cokolwiek złego, niech Pan Bóg broni. Podobnie, jak nie ma nic złego w tym, że
tuż obok siebie stoi klasztor męski i żeński, a w płocie są liczne dziury, nie mówiąc o tym, że
furtka odpadła jeszcze w poprzednim stuleciu. Ale zestaw ciekawy.
Można by jeszcze puszczać na okrągło ta reklamówkę OLT z Wajdą i Więckowskim, co to
wsiadają, szczęśliwi, lądują jeszcze szczęśliwsi i w ogóle oda do radości za 3 bańki.
Niech sobie gadają, co chcą. Jennifer Lopez, Shakira, wszystko jedno. Ważne, żeby tylko
porobić wszystkim z tego zdjęcia „dymki” wyjaśniające, kto zacz: premier RP, sędzia,
prokurator, wojewoda, wicewojewoda, marszałek sejmiku, czołowy płatnik, Pan od Śrubek,
itd. No i niech już tez będzie ta Shakira, z tyłu po lewej.
Sondaż- któż się podnieca?
seawolf, 6 października, 2012 - 18:03
Od wielu lat piszemy, że sondaże są niewiarygodne, że zawsze jedną partię zaniżają, a inna
zawyżają, no, chyba, ze trzeba zmobilizować i przestraszyć elektorat, że oto wróg nadchodzi,
wymachując pochodniami. Słusznie zresztą piszemy. Sondaże uaktualniają się w bardzo
krótkim okresie, 2- 3 dni przed wyborami, żeby wyniki nie różniły się od rzeczywistych zbyt
drastycznie i wracają do swoistej „normy” w tydzień po wyborach, wtedy mądrzy
komentatorzy wyjaśniają, że PO wzrosło na skutek wrogiej retoryki PiS, który zniweczył w
ten sposób efekty dobrej kampanii wyborczej i zmiany wizerunkowej. Do następnych
wyborów.
Z tymi ostatnimi sondażami, a zwłaszcza jednym, tym, który wprawił w panikę spore grono
niezależnych komentatorów, jak Hartman, którzy zaczęli skamleć „Tusku, zrób coś, obiecaj
im lody”, może być różnie. Hmm, to nawet może być dobre- „nie róbmy polityki, róbmy
lody!” To i na paradę równości i tęczową niepodległą będzie, jak znalazł. Co, do sondażu,
może ma przestraszyć i obudzić lemingi. Może już dłużej nie da się utrzymywać dużej
różnicy między realem, a sondażami i trzeba było trochę urealnić. Może ktoś chce dać
prztyczka Tuskowi. Może ktoś chce zagrzać do boju alternatywne siły w PO. Może
ważniejsze jest w tym rozkład głosów innych partii względem PO. Może wreszcie to prawda,
a może i zawsze była prawda, od dawna, ale, jak widzimy, wymieniam tą możliwość na
odległym miejscu i z umiarkowanym entuzjazmem. Po naszej stronie wywołał uprzejme, miłe
zaciekawienie i reakcję, „no, mówiliśmy, że ruszy”. Ale, jakiejś euforii nie widzę i słusznie.
Bo za chwilę się ogłosi inny sondaż, odwrotny i już. Abo to raz tak było?
Osobiście myślę, najbardziej chodzi o obudzenie Tuska. Bo się chłopina zagubił wyraźnie,
albo zawsze taki był, ale teraz to widać, jak przestano go kryć. No i w końcu, na miłość
boską, jakie maja być te sondaże, po Amber Gold, po rozpadających się od nowości
autostradach, stadionach, z którymi nie wiadomo, co teraz zrobić, po zapaści w wielu
dziedzinach, po rozpaczliwych łataniu budżetu, bo bankructwach firm budowlanych, po tych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • charloteee.keep.pl