325952, Różne, materiały instruktażowe

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Asekuracja w piaskowcach
Andrzej Makarczuk
Rzędkowice. Upalny, sierpniowy dzień. Pod rozpaloną słońcem do białości ścianą Lechfora
na trawce leży asekurator licząc niedbale nieliczne obłoki na błękitnym niebie, gdy tymczasem jego
partner sięga po kolejny ekspres. Miejsce jw. Zawodnik na Magnezjówce w dygocie wykonuje
kluczowy przechwyt, a jego partnerka 15 metrów niżej, trzymając linę delikatnie w paluszkach,
maślanym wzrokiem wodzi po okolicy pełnej Barczystych i Opalonych.
Są to typowe sytuacje z mydła
1)
jakich nigdy nie ujrzycie w piaskownicy
2)
. Tutaj
asekurator jest najlepszym przyjacielem człowieka. Jakikolwiek błąd może skończyć się tragicznie,
chwila nieuwagi czy zamyślenia i prowadzący odpada. Tak samo, jeśli pierwszy na linie poczyna
sobie nierozważnie, łatwo może otrzymać bilet w jedną stronę - do centrum Ziemi. Liczne wypadki,
u źródeł których leży bezmyślność i niedbałość w elementarnych zasadach asekuracji (jak
wypuszczenie liny przez asekuratora czy nieskuteczne przywiązanie się prowadzącego do liny)
dowodzą, że problem jest niebłahy. Albo szwankuje szkolenie podstawowe, gdzie zagadnienie
asekuracji jest przecież głównym elementem programu, albo mamy do czynienia z morzem
ignorancji, pełnym bałwanów. Wydaje mi się jednak, że przyczyna tkwi u podstaw współczesnego
stylu skałkowego. Zakłada on zminimalizowanie, wręcz zlikwidowanie ryzyka powodowanego
odpadnięciem. Wspinanie ma być bezpieczne - deklarują zwolennicy tej szkoły. I w pozornym
poczuciu pełnego bezpieczeństwa robi się różne głupoty, czasami kończące się tragicznie, bowiem
prawo grawitacji jest bezwzględne. W piaskowcach traktuje się sprawę bardziej tradycyjnie i do
całokształtu czynności asekuracyjnych podchodzi się niezwykle poważnie, wręcz śmiertelnie
poważnie. Dla większości łojantów miejscowe sposoby i sposobiki są pełne egzotyki i
nieprzyjemnych niespodzianek, więc myślę że poniższe uwagi mogą ułatwić pierwsze zetknięcie z
nową skałą.
LINA
Usilnie zalecam używanie liny podwójnej. Tarcie o skałę jest wyjątkowe, więc możliwość
podzielenia torów i uproszczenia przebiegu asekuracji ma olbrzymie znaczenie. Początkujący
„piskarze”
3)
łatwo mogą znaleźć się w pułapce: w górę nie da rady uciągnąć liny, a zejście
„rajbungiem”
4)
(taki charakter ma większość dróg) jest prawie niemożliwe. Dodatkowo, przy
kiepskich przelotach (a jakież mogą być węzły?), wpinanie jednej żyły daje mniejsze obciążenia na
punkcie. Bardzo istotne jest też zmniejszenie długości potencjalnego lotu przy kolejnej wpince, a
gleba jest zawsze blisko. Przy okazji słów kilka o gościu, który trzyma linę na dole. W piachach, tak
jak w górach, głęboką prawdę zawiera stare powiedzenie: może pierwszy jest bohaterem, ale drugi
zna życie.
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1998(4)
Dobre miejsce do asekuracji powinno zapewniać wgląd w drogę i znajdować się na
podwyższeniu, jak pieniek czy blok, co da nam szansę na przysiad z zeskokiem w celu skrócenia
lotu partnera. Czasami jednak może być konieczne wydanie liny, aby spadający mógł minąć np.:
krawędź okapu. Ogólnie trzeba być czujnym i spodziewać się najgorszego.
RINGI
Ring piaskowcowy najczęściej wyposażony jest w kolucho. Wpinamy się do niego, gdy
możemy go dotknąć, różnego rodzaju przedłużki są uchybieniem stylu. Robimy to zakrętasem
5)
lub równolegle dwoma zwykłymi karabinkami. Lina przebiega wtedy przez przelot nie trąc o skałę,
i dodatkowo nie grozi nam jej przypadkowe wypięcie się. W piachach utrata jednego punktu
najczęściej oznacza glebowanie! Oczywiście wpinamy się w pierwszy karabinek a potem dopiero
dokładamy drugi. Gdy ring nie ma kolucha, montujemy dwa karabinki szeregowo i w dolny dopiero
wpinamy linę, tak aby zminimalizować szansę, że obciążona lotem przytrze się o skałę i będziemy
musieli wydać 500 zł na nową. Zdarzają się też ringi z pękniętym koluchem, które nie daje się
łatwo wyjąć. Wstępnie wpinamy się normalnie, w kolucho, a potem za
kładamy skrót z taśmy na trzon,
między kolucho, a skałę. Tak samo zresztą postępujemy zakładając z ringa stanowisko. Jeśli chodzi
o ekspresy, to już nieraz stojąc pod kolejnym ringiem i mając go prawie, prawie w zasięgu wpinki
gorzko żałowałem, że te sześć metrów niżej nie wpiąłem się zakręcanym - miałbym pół metra lotu
mniej. Co bardziej strachliwi używają wyłącznie Ataszy, bo Kampy są za długie.
MOSTY
Ze względu na znacznie gorszą spoistość materiału mostek piaskowcowy jest mniej
wytrzymały niż wapienny. Dodatkowym zagrożeniem jest wilgoć. Po opadzie nawet całkiem
solidne oczka mogą być bardzo słabe. Znany jest przypadek urwania się mostu stanowiskowego,
grubości słoniowej nogi, w dzień po deszczu. Dwójka wspinaczy poniosła śmierć na miejscu.
Ponieważ tarcie bardzo utrudnia przepychanie pętli przez oczka, doskonale sprawdza się w boju
sztywny kewlar, ewentualnie należy pomóc sobie szpadą
6)
.
BLOKI
Asekuracja przy wykorzystaniu bloków skalnych jest taka jak gdzie indziej. Dodatkowo,
korzystając z olbrzymiego tarcia, możemy założyć
długą
pętlę z miękkiej taśmy na płaską
powierzchnię bloku, otrzymując całkiem niezły przelot. Istnieje też w piaskowcach formacja skalna
jakby stworzona do asekuracji, a przy okazji i do wspinania, zwana slangowo talerzem lub
telewizorem. Doskonale spełnia ona funkcje bloku i jest także klamą. Tylko ostrożnie z ciągnięciem
z niej, bo bywa kruchawa!
WĘZŁY
Bez wątpienia najbardziej egzotyczne i budzące najwięcej wątpliwości rozwiązanie
asekuracyjne stosowane w piaskowcach. Ale zapewnia ono ochronę kruchej skały, a dobrze
osadzony węzeł ma wytrzymałość liny, z której jest zrobiony, lub skały, w której jest posadowiony.
Istnieje wiele węzłów uważanych za piaskowcowe, ale tylko trzy są niekontrowersyjne i stosowane
powszechnie: kluczka pojedyncza, kluczka podwójna i kula. Koniecznie powinny z nich wystawać
długie końcówki ułatwiające ekstrakcję. Aby węzeł pewnie pracował w rysie
musi
być
umieszczony w zwężeniu zwanym lejkiem. Często szczelina tworzy lejek gdzieś w głębi i nie
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1998(4)
sposób palcami przepchnąć węzeł do środka. Wtedy rozluźniamy go (oczywiście daje się to zrobić
tylko z kluczką), spłaszczamy i za pomocą szpady umieszczamy (czasami wręcz nawet ubijamy)
wewnątrz. Bardzo dobrą utykaczkę robi się z trzydziestocentymetrowej, drewnianej linijki,
przywiązując ją metrowej długości gumą pasmanteryjną do karabinka. Długość węzła powinna być
taka, aby po wpięciu do szpejarki nie obijał się o kolana (czyli krótki) i wtedy przedłużamy go np.
ekspresem. Alternatywnym rozwiązaniem jest węzeł o długości umożliwiającej noszenie na sobie
tak jak pętle, i wtedy do wpięcia liny wystarczy karabinek. Idealnym materiałem na „uzły" są
miękkie pętle z liny różnej grubości. Warto na cieńsze użyć dynemy, ewentualnie kewlaru, choć ten
ostatni jest trochę za sztywny. Do szczelin szczególnie wąskich stosujemy albo cienki kewlar albo
lepiej sztywną, śliską taśmę (odwrotnie niż na bloki). Należy dodać, że zwykła taśma rurowa nie
nadaje się zupełnie, bowiem pod obciążeniem jej warstwy przesuwają się względem siebie i węzeł
płynie'. Trzeba stosować taśmę rurową szytą lub klejoną.
Demontaż.
Często wymaga użycia obu rąk, więc jeżeli robimy to w zjeździe zalecam zjazd
z dolną asekuracją (tzn. w wysokim przyrządzie). Pomagamy sobie szpadą, ciągnąc jednocześnie za
wystające z górnej części węzła wąsy. Jeżeli punkt był obciążany, może dojść do sytuacji, że nie da
się zdemontować. Wtedy mamy dwie opcje: zostawić go albo obciąć wystające końcówki i szpadą
wepchnąć pozostałość w głąb szcze liny.
SKOKI
Jest to specyficzna dla piachów konkurencja polegająca na przedostawaniu się na turnię lub
masyw przy pomocy skoku, ocenianego od 1 do 4. Asekuracja w tym wypadku polega na
zainstalowaniu stanowiska możliwie najwyżej w stosunku do punktu startu i wydaniu wstępnie
odpowiedniej
ilości luzu. Nie za dużo, ale i nie za mało, bo możemy się zdziwić. Jak zwykle kask
jest dyskusyjnym elementem sprzętu. O ile w skałach nie używam kasku, to w przypadku
trudniejszych skoków staram się go mieć, ponieważ ewentualny lot z pewnością nie będzie
kontrolowanym zeskokiem, ani wygodnym sposobem opuszczenia niewygodnego miejsca.
ZESTAW BHP
Jest to zabierany na
każdą
drogę wybór kilku (np.: pięciu) węzełków i przynajmniej jeden
kewlarek. Nauczył mnie tego Marek Płonka i już wielokrotnie wybawiło mnie to z opresji. Lepiej
nosić niż się prosić. Na koniec jeszcze kilka uwag. Zgodnie z porozumieniem zawartym z dyrekcją
Parku Narodowego Gór Stołowych podczas wspinania na terenie Hejszowiny stosujemy się do tzw.
Regulaminu Saskiego. Nie można używać twardego sprzętu tzn.: kostek, friendów itp., magnezji,
oraz wędki (powoduje to poważny wzrost obrotów okolicznych piwiarni). Już widzę jak młodzi
gniewni się burzą. Ale czy wszystko musi być na jedną modłę? A trzeba cenić jedyny w Polsce
rejon wspinaczkowy gdzie (wysiłkiem wielu ludzi) mamy uregulowane i przyjazne stosunki z
gospodarzem terenu.Wszystkie te spostrzeżenia, dotyczące specyfiki asekuracji, są niezwykle
istotne na łatwiejszych drogach. Najbardziej horrorystyczne są trudności około VIII b (mniej więcej
VI.2), w szczególności rysy (Żółta Rysa na Nadziei czy Pancerne Rowery na Szczelińcu to typowe
przykłady). Ringów mało a już trzeba się zdrowo trzymać i trudno jest coś zainstalować. No, ale
cóż, tutaj wspina się człowiek a nie sprzęt. Natomiast od IX c (około VI.3+/4) mamy najczęściej
komplet ringów, no może w „nieco" większych odległościach niż w mydle i tylko niekłamany
podziw dla autora drogi, (instalował je od dołu) może sprawić, że podczas wpinki zadrży nam ręka.
Łódzki Klub Wysokogórski serdecznie zaprasza do swojego Domu w samym sercu polskich
piaskowców (Hejszowina) - Pasterka 11. Można tu otrzymać życzliwą pomoc na początek i
aktualne informacje o wszystkich drogach. Życzę Wam, abyście przy telewizorze jedli szpadą
piskarza z zakrętasem, z talerza umytego mydłem, siedząc wygodnie na rajbungu w piaskownicy.
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1998(4)
1)
Mydło - pogardliwe określenie używane w piaskownicy na skałę wapienną
2)
Piaskownica - jak wiadomo dorośli chłopcy najbardziej lubią się bawić w piaskownicy
3)
Piskarz - wspinacz piaskowcowy
4)
Rajbung - wspinanie tarciowe, ale wspinacze wapienni mogą być zdumieni, że po czym
można jeszcze wejść na tarcie. Wspinanie na przemian w piachach i mydle jest bardzo
fascynującym doznaniem.
5)
Zakrętas - karabinek zakręcany.
6)
Szpada - tradycyjna broń piskarzy, inaczej utykaczka.
Andrzej Makarczuk – instruktor taternictwa PZA
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1998(4)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • charloteee.keep.pl