325312, Różne, materiały instruktażowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Suplement do: „Asekurujemy i jedziemy..."
Dariusz Porada
W lipcu bieżącego roku miał miejsce wypadek w czasie szkolenia wstępnego. Bezpośrednią
przyczyną było używanie przyrządu do asekuracji i zjazdu zwanego „ósemką". Sposób jej użycia
odbiegał znacznie od sposobu do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni - i jaki zalecają producenci.
Dokonałem na wniosek Komisji Szkolenia PZA testów z zastosowaniem tzw. ósemki
automatu - bo taką nazwę wprowadzono na użytek ćwiczących z tym przyrządem. Nazwa określa
zasadę działania „patentu". Jest to specyficzny sposób wpięcia ósemki - tak aby działał system jej
samo-blokowania (szkic) przy pomocy ciężaru osoby obciążającej przyrząd lub udaru, który przy
szarpnięciu liny blokuje ją w przyrządzie. Spotkałem się również z stwierdzeniem, że jest to
właściwie patent, który działa jak Gri-Gri firmy PETZL®. To stwierdzenie uważam za eufemizm.
Z różnymi osobami (stopień zaawansowania w sztuce wspinaczkowej: od nowicjusza do
„zawodowca", waga osób była również różna) wykonałem zjazdy i czynności asekuracyjne.
Na tej podstawie sformułowałem poniższe wnioski:
- przyrząd w czasie zjazdu zachowuje się stabilnie jedynie w pozycji zablokowanej
- sposób wpięcia liny jest niejednoznaczny
- można źle wpiąć „automat" na linę i spowodować, że nie będzie on działał
- aby go odblokować trzeba użyć sporo siły, kontrola zjazdu dość kłopotliwa
- w czasie nieprzewidzianej sytuacji awaryjnej można odruchowo złapać za karabinki z
„expresu", odblokować przyrząd i doprowadzić do niekontrolowanego spadania (brzmi to
jak zaprzeczenie powyższego punktu, ale tak się stało w czasie testów)
- zabezpieczenie przed wypadnięciem liny za pomocą karabinka uważam za
niewystarczające, w sytuacji, gdy w czasie zjazdu lina zostanie odciążona, przyrząd staje się
podatny na zsunięcie się z niego liny
- w czasie podawania liny przy czynnościach asekuracyjnych, szybkie podanie liny
powoduje, że patent blokuje się w najmniej spodziewanym momencie
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1999(3)
Uważam, że „ósemka automat" to niepotrzebne skomplikowanie prostego urządzenia. Dla
mało wprawnych manualnie wspinaczy wręcz niebezpieczne (wypadek w skałkach). Może
spowodować niekontrolowane przyspieszenie w czasie zjazdu. Przydatność „automatu" jest
również wątpliwa od strony szkoleniowej, lepiej używać rozwiązań sprawdzonych niż pomysłów
błyskotliwych z pozoru, ale nie do końca bezpiecznych. Opinie środowiska wspinaczkowego w
którym się znajduję na temat ww. patentu nie potwierdziły cytuję: „... egzystowania od 2-3 lat w
środowisku" (którym?).
Reasumując - Komisja Szkolenia PZA nie zaleca używania „ósemki automatu" przez
wspinaczy i kategorycznie zabrania używania jej w procesach dydaktycznych na kursach
szkoleniowych, sygnowanych przepisami PZA.
Darek Porada Komisja Bezpieczeństwa PZA
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1999(3)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl charloteee.keep.pl
Suplement do: „Asekurujemy i jedziemy..."
Dariusz Porada
W lipcu bieżącego roku miał miejsce wypadek w czasie szkolenia wstępnego. Bezpośrednią
przyczyną było używanie przyrządu do asekuracji i zjazdu zwanego „ósemką". Sposób jej użycia
odbiegał znacznie od sposobu do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni - i jaki zalecają producenci.
Dokonałem na wniosek Komisji Szkolenia PZA testów z zastosowaniem tzw. ósemki
automatu - bo taką nazwę wprowadzono na użytek ćwiczących z tym przyrządem. Nazwa określa
zasadę działania „patentu". Jest to specyficzny sposób wpięcia ósemki - tak aby działał system jej
samo-blokowania (szkic) przy pomocy ciężaru osoby obciążającej przyrząd lub udaru, który przy
szarpnięciu liny blokuje ją w przyrządzie. Spotkałem się również z stwierdzeniem, że jest to
właściwie patent, który działa jak Gri-Gri firmy PETZL®. To stwierdzenie uważam za eufemizm.
Z różnymi osobami (stopień zaawansowania w sztuce wspinaczkowej: od nowicjusza do
„zawodowca", waga osób była również różna) wykonałem zjazdy i czynności asekuracyjne.
Na tej podstawie sformułowałem poniższe wnioski:
- przyrząd w czasie zjazdu zachowuje się stabilnie jedynie w pozycji zablokowanej
- sposób wpięcia liny jest niejednoznaczny
- można źle wpiąć „automat" na linę i spowodować, że nie będzie on działał
- aby go odblokować trzeba użyć sporo siły, kontrola zjazdu dość kłopotliwa
- w czasie nieprzewidzianej sytuacji awaryjnej można odruchowo złapać za karabinki z
„expresu", odblokować przyrząd i doprowadzić do niekontrolowanego spadania (brzmi to
jak zaprzeczenie powyższego punktu, ale tak się stało w czasie testów)
- zabezpieczenie przed wypadnięciem liny za pomocą karabinka uważam za
niewystarczające, w sytuacji, gdy w czasie zjazdu lina zostanie odciążona, przyrząd staje się
podatny na zsunięcie się z niego liny
- w czasie podawania liny przy czynnościach asekuracyjnych, szybkie podanie liny
powoduje, że patent blokuje się w najmniej spodziewanym momencie
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1999(3)
Uważam, że „ósemka automat" to niepotrzebne skomplikowanie prostego urządzenia. Dla
mało wprawnych manualnie wspinaczy wręcz niebezpieczne (wypadek w skałkach). Może
spowodować niekontrolowane przyspieszenie w czasie zjazdu. Przydatność „automatu" jest
również wątpliwa od strony szkoleniowej, lepiej używać rozwiązań sprawdzonych niż pomysłów
błyskotliwych z pozoru, ale nie do końca bezpiecznych. Opinie środowiska wspinaczkowego w
którym się znajduję na temat ww. patentu nie potwierdziły cytuję: „... egzystowania od 2-3 lat w
środowisku" (którym?).
Reasumując - Komisja Szkolenia PZA nie zaleca używania „ósemki automatu" przez
wspinaczy i kategorycznie zabrania używania jej w procesach dydaktycznych na kursach
szkoleniowych, sygnowanych przepisami PZA.
Darek Porada Komisja Bezpieczeństwa PZA
Polski Związek Alpinizmu – Taternik 1999(3)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]