324739, Różne, materiały instruktażowe

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Friend story
- czyli co warto wiedzieć o urządzeniach
ze zmienną geometrią krzywek....
Friendy są jedynymi urządzeniami do asekuracji, pracującymi w rysach o ściankach z
równoległym przebiegiem, czy nawet delikatnie rozwartymi. Krzywki frienda opierają się o
powierzchnię rysy w podobny sposób, jak wspinacz pokonujący gładki komin techniką rozporową.
Wspinacz opiera swoje ręce i nogi o ścianki komina, a jego masa i kąt zawarty pomiędzy jego
kończynami a ścianami komina (mniejszy zawsze od kąta prostego) pomaga mu w zwiększeniu siły
nacisku na ściany komina. Zasada akcji i reakcji pomaga zarówno wspinaczowi, jak i friendowi w
utrzymaniu się w równoległych ścianach komina. Cztery niezależne krzywki stabilizują całe
urządzenie i powodują, że może on pracować w rysach o nieregularnym przebiegu.
Hardware...
Pomysł na urządzenie do asekurowania się w rysach według Raya Jardina ewoluował przez
6 lat. Budowa krzywki jest delikatnym kompromisem pomiędzy bezpieczeństwem a zakresem
pracy. Wszelkie nierówności skały zmniejszają siłę zamocowania friendów z gładkimi krzywkami,
dlatego znacznie lepiej pracują krzywki na których powierzchni są nacięte ząbki. Dobór materiału
na krzywki nie jest prosty. Dural nie może być za miękki, bo doprowadziłoby to do ścięcia krzywki
pod wpływem udaru, ani zbyt twardy, ponieważ grozi to „wypłynięciem" frienda z miększych
gatunków skały. Niebagatelne znaczenie ma tu również szerokość powierzchni pracującej krzywki.
Polski Związek Alpinizmu - Taternik
Historia...
Można z powodzeniem założyć, że era modernistycznego wspinania rozpoczęła się w 1978,
kiedy friendy oraz SLCD (ang. Spring Loaded Caming Device, pol. elastycznie osadzane
krzywkowe urządzenia) pojawiły się po raz pierwszy na scenie wspinaczkowej. Rozwijane w
sekrecie przez Raya Jardina pomysły na optymalne zastosowanie poprzeczki do regulacji kąta
rozwarcia przyniosły skutek. Friendy zrewolucjonizowały asekurację w rysach o równoległym
przebiegu, spowodowały również przyspieszenie zakładania punktu asekuracyjnego. Niebagatelny
też jest fakt, że nie niszczyły skały przy osadzaniu. Friendy nie były pierwszymi kostkami o
zmiennej geometrii. Sowieccy wspinacze mieli już gotowe modele swoich rozwiązań, ale jak
większość fantastycznych pomysłów Sowietów nie bardzo działały w praktyce. Nie da się ukryć, że
wyprzedzili w tej dziedzinie dumnych synów Albionu czy Jankesów. Ten zdumiewający fakt ma
swoje potwierdzenie w historii. Tymczasem na scenie pojawia się niejaki Greg Lowe. Swój produkt
nazwał „Lowe cam" i w cichości produkował go od 1973 r. Te dość prymitywne z naszego punktu
widzenia friendy sprzedawał do 1976. Były faktycznie pierwszymi kostkami SLCD, jakie pojawiły
się w USA. Kostki te wymagały użycia dwóch rąk do osadzenia, a wyjęcie kostki czasami bywało
bardzo utrudnione przez fakt „wpełzania" do szczeliny. Zapotrzebowanie rynku na SLCD było tak
duże, że Greg Lowe sprzedał całkiem sporo swoich „Lowe camów", a wzór był chroniony
patentem. Ray Jardine, aktywny wspinacz z tytułem inżyniera, wymyślił frienda - jak wieść gminna
niesie celem - zrealizowania swoich nowych projektów wspinaczkowych. Chowając prototypy
friendów przed konkurencją i przemykając się niczym Don Pedro z Krainy Deszczowców, Jardine
testował swoje 4-krzywkowe urządzenia w celu dopracowania najlepszego modelu. Kulminacją
było wypuszczenie na rynek friendów w 1980. Od tego czasu mnóstwo firm wypuściło na rynek
swoje produkty. Tak naprawdę wszystkie one korzystają z rozwiązań Jardina.
Kryterium asów:
Żadna z firm produkujących SLCD nie pokrywa swoich rozmiarów z innymi firmami. W
praktyce oznacza to, że nr 4 Wild Country to niekoniecznie nr 4 HB. Zróżnicowanie polega również
na konstrukcji modułu nośnego. Na rysunku na poprzedniej stronie moduł sztywny-ulubiony przez
rycerzy Albionu, z prawej zaś nowa fala - moduł elastyczny. Markowe friendy kosztują
odpowiednio do swoich parametrów."
Friendy, które mogą pracować w bardzo szerokim kącie rozwarcia - tzw. parasol - kosztują
bardzo dużo. CAMALOT firmy Black Diamond nr 5 ceni się na 90 $. Zaletą tego frienda jest jego
wytrzymałość i zastosowanie. Wadą cena i waga. Fakt bezsporny: ceny friendów firmy BLACK
DIAMOND wahają się w granicach 60-90 $ za sztukę w rozmiarach. Kolejną firmą „topową" jest
WILD COUNTRY -friendy zwane przez Anglików TECHNICAL oraz FORGET to popularne i u
nas przyrządy. Są starannie wykonane i niezawodne. Bardzo dobrze znoszą ciężkie warunki pracy.
Ich ceny kształtują się na poziomie 57 $ do 65 $ za sztukę.
Nie chciałbym omawiać wszystkich dostępnych w sprzedaży producentów SLCD - gdyż nie to jest
celem tego artykułu. Pragnę zasygnalizować nową jakość w technikach stosowania SLCD poprzez
ich lepsze poznanie.
Polski Związek Alpinizmu - Taternik
Opieka:

dbamy o higienę naszych friendów, nie traktujmy ich jako przyrządów obronnych na
zwyczajowych potyczkach w stylu przaśnej zabawy ludowej

po intensywnym sezonie czyścimy dość dokładnie - jak? Ano łapiemy za moduł, a łeb
wkładamy do gorącej wody! W wodzie powinien być rozpuszczony detergent w miarę
delikatny, i poruszając krzywkami za pomocą cięgien wypłukujemy zanieczyszczenia i stare
powłoki smaru. Po wysuszeniu (starannym!) okolice krzywek delikatnie smarujemy smarem
z zawartością grafitu. Ale to musi być smar wysokiej jakości, najlepiej renomowanych firm
produkujących łożyska. Żadne silikonowe cudeńka, a już na pewno nie WD-40 - cudowny
lek na wszystko.

zwracamy uwagę na strzemiona z taśmy czy nie noszą śladów przetarć lub nadszarpnięć
Friendy a sprawa polska:
Polski rynek dla kupujących friendy właściwie nie istnieje. Wynika to po części z małego
popytu, ale też z kalkulacji cenowych. Na Zachodzie czasami jest po prostu taniej. U nas można
kupić wyroby WILD CONUTRY po około 200 pin za sztukę lub firmy HB w podobnej cenie.
O amerykańskich produktach należy pomarzyć - cena jest po prostu zaporowa. Można kupić
zamawiając bezpośrednio w USA przez internet, ale to i tak jest drogo. Dlatego cieszy fakt, że firma
WIELICKI SPORT zaczęła sprowadzać do Polski bardzo udane friendy firmy TRANGO.
Firma ta trzyma się mocno na trudnym rynku amerykańskim i można jej wyroby obejrzeć w
wielu magazynach wspinaczkowych. Friendy mają zróżnicowaną kolorystykę w zależności od
wymiaru. Cena jest przystępna - więc może friend stanie się przyjacielem wielu z nas. Warto mieć
go w swoim rynsztunku bojowym. Jest doskonałym uzupełnieniem tradycyjnego żelastwa.
Dziękuję Kasi, Piotrkowi i Wacławowi za pomoc przy pisaniu artykułu. Wykorzystałem materiały z
magazynów CLIMBING.
" Cena w USD na podstawie katalogów dostępnych w internecie oraz sklepowych cennikach.
Dariusz Porada – instruktor taternictwa PZA,
instruktor wspinaczki wysokogórskiej i
sportowej
Polski Związek Alpinizmu - Taternik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • charloteee.keep.pl