20.Haj Definiszyn, Za Zakrętem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
7.Haj DefiniszynRanek dnia następnego był w Osuchu okazjš do wymiany poglšdów i dowiadczeń. Pojedynek Eclipse z Justy odbił się szerokim echem w rodowisku wycigowym, i był tematem rozmów w I LO. Z racji tego, że dzień był doć luny, klasa IIIe miała czas i chęci do spotkania się na szkolnym parkingu, by omówić rezultat z wczoraj i taktykę na dzi.- Mówišc szczerze stwierdził Błażej To gdybym cię nie znał powiedziałbym, że dałe dupy na całej linii. Jako że jednak ty zazwyczaj dajesz z siebie wszystko, to rezultat jest dla mnie całkowicie niezrozumiały, Michał.- To Subaru odparł cicho Michał nawet nie hamowało na zakrętach. On szedł ogniem non stop, dopóki go nie straciłem z oczu. Skręcałem na granicy przyczepnoci, prawie przywaliłem w barierkę, ale i tak nie umiałem się utrzymać. On niesamowicie wręcz przypieszał wyprzedził mnie już na pierwszej prostej! Ile to mogło mieć koni?!- Jeli chodzi o moc odpowiedział Karol to raczej niezbyt wiele. 140-150, to maksimum. Siła i potęga tego auta tkwi zupełnie w czym innym. W bardzo niskiej masie, to Justy było o połowę lżejsze od twojego Eclipse. W kompresorze, który daje mu niesamowitego wręcz kopa przy przypieszaniu. I w twardym, obniżonym zawieszeniu, które pozwala wykonywać manewry przy znacznie wyższych prędkociach, ba, nawet - zawahał się bez hamowania.- Nie no, stop przerwał mu Tadeusz Nie można wchodzić w te zakręty bez hamowania. Nie chodzi tu nawet o możliwoci auta. Po prostu trzeba by być popierdzielonym, żeby atakować pełnym ogniem zakręty, na których zwalniajš nawet najlepsi. A nie wierzę, że ten gnojek był taki dobry. Musiało ci się co przewidzieć, Michał. Może on miał po prostu popsute wiatła? To by pasowało, stary złom- Nie zaprzeczył Błażej, nie czekajšc nawet na odpowied kumpla Gdy stał na starcie, wiatła stopu się paliły. To nie to.- Zwrócilicie może uwagę włšczyła się do rozmowy Natalia Na zachowanie tego chłopaka?- A co w nim specjalnego? odparł Adam Pewny siebie młody gnojek. Znam wielu takich.- Był nadpobudliwy, wykonywał gwałtowne ruchy. I renice miał jakie dziwne. Rozszerzone odpowiedziała Natalia - I cały czas drżała mu powieka. Nie wiem, czy- Bez znaczenia przerwał jej Tadeusz Po prostu się podniecił wycigiem. Albo to psychol.- Niekoniecznie stwierdził Mateusz A jeli co brał?- Hm? zainteresowali się. Natalia przytaknęła.- Nie znam się na tym kontynuował Mateusz Bo nigdy nie brałem, ale on wyglšdał, jakby był pod wpływem czego. Prochy, tyle wiem. Ale jakie- zrobił pauzę to za diabła nie wpadnę.Chłopaki pokiwali głowami, dajšc znać, że taka wersja jest wielce prawdopodobna. Dalszš dyskusję przerwał jednak pierwszoklasista, który pewny siebie podszedł do grupki i od razu rzucił:- Yo ziomale! Ej, Michał, dlaczego zaliczyłe wczoraj takš koszmarnš wtopę? To Justy naprawdę było takie dobre?!- Wy zaczšł Andrzej- spier dodał Tadeusz- da - dołożył Adam- laj. zakończył Błażej Jechany w dupsko kocie. Won!Pierwszoroczny wykonał znany we wszystkich armiach wiata kontrolowany odwrót przez prawe ramię i w te dyrdy wystrzelił w kierunku drzwi do szkoły.- Niepotrzebnie go tak przepędzilicie stwierdził Michał Bšd co bšd, schrzaniłem.- Czy schrzaniłe, przekonamy się dzisiejszej nocy odparł Jacek, główny bohater nocnego wycigu A koty powinny znać swoje miejsce. Ziomale a, takiego wała!Zgrania klasowego IIIe nigdy nie można było odmówić- Czy ci wszyscy ludzie nie majš nic ciekawszego do roboty, niż wystawać nocami na poboczach Serpentyn? zakpiła Edyta. Sierra mknęła w górę przełęczy, cišgnšc za sobš sznur wozów. Mat z zadowoleniem stwierdzał, że oprócz Stratusa Natalii, reszta miała spore problemy z utrzymaniem się. Czuł, że pedał gazu wcinięty jest ledwie do 3 głębokoci. Mógł jechać jeszcze szybciej ale po co ujawniać potencjał silnika?- Dzisiaj jest ich nawet więcej niż zwykle odparł Pojedynek Jacka z tym Justy to doć ważne spotkanie cieszę się, że w ogóle chciało ci się z nami przejechać. Chociaż podejrzewam, że to nie jest rozrywka dla ciebie.- Mam ksišżkę umiechnęła się z ironiš Chociaż, z czystej ciekawoci, obejrzę to wycigowe Justy. Z tego co pamiętam, to raczej samochód powolny i do jazdy w trudnych warunkach prawda?- Tia. Jak zwykle, masz rację. Tyle że to nie jest zwykłe Justy.- Domylam się. Idšc tym tokiem rozumowania, zaprosilicie mnie nie po to, żebym oceniła jakoć rozrywki, tylko znalazła rozwišzanie jakiego zagadnienia. Problemu- Ależ Edyto, ja napraw - zaczšł Mateusz.- Nie przerywaj. Skoro w naszej klasie jest co najmniej dwóch znawców motoryzacji, a znakomita większoć facetów interesuje się wycigami, nie może być to problem natury technicznej, zresztš wszyscy wiecie, że nie znam się na samochodach i tym, co nazywacie touge, przy okazji le to słowo wymawiajšc. Tak więc, chcecie żebym rozpracowała kwestię zwišzanš z wycigami, niebędšcš jednoczenie samochodem, technikš jazdy ani trasš, którš każdy z was doskonale pewnie zna. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to kwestia czynnika ludzkiego. Kierowcy. Mam racje?- Masz rację. potwierdził krótko Mateusz A po tym wywodzie wiem, że zabralimy właciwš osobę. Jeste zła?- Zła? Nie. Lubię zagadki- Jeste, żeliku powiedział kierowca Justy, gdy tylko wysiedli z aut. Dookoła szybko zaczšł gromadzić się tłum gapiów Zaczynajmy więc. pieszę się.- Opony odparł krótko Jacek Muszę ostudzić opony, przyjechałem prosto z Cieszyna. Pięć minut, frajerze.- Gówno prawda! Żadne twoja jechana mać opony! eksplodował przeciwnik Nie mam czasu! Ruszamy! W tej minucie, nie czekam na twoje chrzanione w dupsko opony! jego ręka drżała, a powieka, jak w dniu wczorajszym, samoistnie mrugała. Ruszamy w tym momencie! zakrzyknšł do tłumu.Odpowiedział mu entuzjastyczny ryk.- Stop! Nie tak prędko, kole! uciszył motłoch spokojny głos mężczyzny z krótkofalówkš Na Serpentyny włanie wjechał samochód. Możecie ustawić się na linii, ale pozwolenia na start nie daję. Musicie poczekać, aż ten pojazd przejedzie.- Ustawione! rozkrzyczał się znowu typ z Justy Wszystko jest ukartowane!- Zamknij ryja stwierdził zimno Tadeusz Bo ci kto zaraz przy***rdoli. Jak zarzšdzajšcy Górš kazał czekać, to to oznacza, twoja mać, czekać!W odpowiedzi ujrzał uniesiony do góry rodkowy palec, a Justy przejechało w kierunku linii startu. Civic z Jackiem za kierownicš poszedł w jego lady.- Wybieraj wydyszał chłopak z Justy Wewnętrzna czy zewnętrzna? Dam ci tš łaskę. I tak przegrasz.Dookoła zapadła cisza. Stojšcy nad liniš startu, w swoim stałym miejscu, widzowie z klasy IIIe wytężyli słuch.- Zewnętrzna odparł pewnie Jacek Ponieważ, cóż i tak przegrasz.Jego przeciwnik umiechnšł się paskudnie, demonstrujšc pożółkłe nieco zęby, wzišł jeszcze kilka szybkich wdechów i stwierdził:- Blef. Blef jak ch a, swojš drogš spojrzał na przytulonš do Jacka Monikę twoja panienka to całkiem niezła suczka. Zupełnie nie pasuje do takiej męczydupy, jak ty.Wypadki, jak zawsze w przypadku, gdy kto obrażał Monikę, potoczyły się szybko.Uderzenie poszło prosto w splot słoneczny. To zawsze paraliżowało przeciwnika. Uczyło pokory. Jacek opanował ten cios do perfekcji. Nigdy nie zawodził.Tym razem, było inaczej.Cios nie dał żadnego efektu. Chociaż czuł, że uderzenie trafia dokładnie tam, gdzie powinno, przeciwnik nawet nie jęknšł. Idšca zaraz za niš, łamišca nos pięć, została błyskawicznie zablokowana, a druzgocšcy impet wyhamowany.By zaraz potem trafić prosto w splot słoneczny Jacka.Zwinšł się w paroksyzmie bólu, zginajšc w pół. Zanim zdšżył złapać oddech, nim jeszcze Monika zdšżyła go podtrzymać, a kumple zareagować, wydarzenia stały się jeszcze ciekawsze.- Jest! Wóz na wylocie! To 200SX, S13! Robert!Snopy wiatła Nissana obrzuciły stojšce na starcie auta, wiecšc prosto na twarze ich kierowców.Młodzieniec z Justy zawył z bólu, i błyskawicznie odwrócił się w przeciwnym kierunku, klnšc niemiłosiernie. Nissan przemknšł koło nich, i nadrzucił tyłem na wjedzie na górny parking.- Wiem! ucieszyła się nagle Edyta Już mam! Pozwól na moment odprowadziła Mateusza na bok. Z niezadowoleniem stwierdził, że 200SX parkuje tuż obok, a ze rodka wysiada Robert.I Julia.- Chodziło wam o kierowcę Justy bardziej stwierdziła niż zapytała Edyta. Zupełnie nie zwróciła uwagi na wyraz twarzy Mata, i pełne nienawici spojrzenie w kierunku kierowcy 200SX To całkiem zabawne. Mówišc szczerze, do bólu wręcz proste. Teoria Natalii o rodkach odurzajšcych była prawdziwa. Goć jest po dawce amfetaminy. pieszy się, bo nie chce, żeby pierwszy efekt narkotyku minšł przed końcem wycigu. Jest pobudzony motorycznie, miota się, wykonuje wiele niepotrzebnych ruchów. Hiperwentylacja, za szybki oddech. Te wielkie oczy, które tak podobały się Agnieszce. Drżenie mięni, patrz na jego ręce, powieki. Stan euforii. Niewrażliwoć na ból, która przytłumiła nawet trafienie w splot słoneczny. I wiatłowstręt, który spowodował takš gwałtownš reakcję na olepienie reflektorami. To wszystko- Kierowcy, do samochodów! Zaraz zaczynam odliczanie!- Uważaj na siebie spojrzała mu głęboko w oczy Monika Niepotrzebnie jedziesz. Czuję, że zawahała się. Po policzku spłynęła jej łza Nie powiniene. Mam złe przeczucia. Twój przeciwnik, on nie jest normalny. To może się le skończyć!Opanował już ból. Nadal czuł dyskomfort po uderzeniu, ale to tylko podkręcało jego adrenalinę. Był w stu procentach skupiony. Pokona tego drania. A potem zmasakruje. Nie ważne, jak mógł wytrzymać uderzenie. Tak czy inaczej dowie się, co to znaczy obrazić jego ukochanš.- Spokojnie, moja liczna przytulił jš Zawsze uważam. Wszystko będzie OK. Wracam za pięć minut. Zwycięsko.Monika nie odpow... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl charloteee.keep.pl
7.Haj DefiniszynRanek dnia następnego był w Osuchu okazjš do wymiany poglšdów i dowiadczeń. Pojedynek Eclipse z Justy odbił się szerokim echem w rodowisku wycigowym, i był tematem rozmów w I LO. Z racji tego, że dzień był doć luny, klasa IIIe miała czas i chęci do spotkania się na szkolnym parkingu, by omówić rezultat z wczoraj i taktykę na dzi.- Mówišc szczerze stwierdził Błażej To gdybym cię nie znał powiedziałbym, że dałe dupy na całej linii. Jako że jednak ty zazwyczaj dajesz z siebie wszystko, to rezultat jest dla mnie całkowicie niezrozumiały, Michał.- To Subaru odparł cicho Michał nawet nie hamowało na zakrętach. On szedł ogniem non stop, dopóki go nie straciłem z oczu. Skręcałem na granicy przyczepnoci, prawie przywaliłem w barierkę, ale i tak nie umiałem się utrzymać. On niesamowicie wręcz przypieszał wyprzedził mnie już na pierwszej prostej! Ile to mogło mieć koni?!- Jeli chodzi o moc odpowiedział Karol to raczej niezbyt wiele. 140-150, to maksimum. Siła i potęga tego auta tkwi zupełnie w czym innym. W bardzo niskiej masie, to Justy było o połowę lżejsze od twojego Eclipse. W kompresorze, który daje mu niesamowitego wręcz kopa przy przypieszaniu. I w twardym, obniżonym zawieszeniu, które pozwala wykonywać manewry przy znacznie wyższych prędkociach, ba, nawet - zawahał się bez hamowania.- Nie no, stop przerwał mu Tadeusz Nie można wchodzić w te zakręty bez hamowania. Nie chodzi tu nawet o możliwoci auta. Po prostu trzeba by być popierdzielonym, żeby atakować pełnym ogniem zakręty, na których zwalniajš nawet najlepsi. A nie wierzę, że ten gnojek był taki dobry. Musiało ci się co przewidzieć, Michał. Może on miał po prostu popsute wiatła? To by pasowało, stary złom- Nie zaprzeczył Błażej, nie czekajšc nawet na odpowied kumpla Gdy stał na starcie, wiatła stopu się paliły. To nie to.- Zwrócilicie może uwagę włšczyła się do rozmowy Natalia Na zachowanie tego chłopaka?- A co w nim specjalnego? odparł Adam Pewny siebie młody gnojek. Znam wielu takich.- Był nadpobudliwy, wykonywał gwałtowne ruchy. I renice miał jakie dziwne. Rozszerzone odpowiedziała Natalia - I cały czas drżała mu powieka. Nie wiem, czy- Bez znaczenia przerwał jej Tadeusz Po prostu się podniecił wycigiem. Albo to psychol.- Niekoniecznie stwierdził Mateusz A jeli co brał?- Hm? zainteresowali się. Natalia przytaknęła.- Nie znam się na tym kontynuował Mateusz Bo nigdy nie brałem, ale on wyglšdał, jakby był pod wpływem czego. Prochy, tyle wiem. Ale jakie- zrobił pauzę to za diabła nie wpadnę.Chłopaki pokiwali głowami, dajšc znać, że taka wersja jest wielce prawdopodobna. Dalszš dyskusję przerwał jednak pierwszoklasista, który pewny siebie podszedł do grupki i od razu rzucił:- Yo ziomale! Ej, Michał, dlaczego zaliczyłe wczoraj takš koszmarnš wtopę? To Justy naprawdę było takie dobre?!- Wy zaczšł Andrzej- spier dodał Tadeusz- da - dołożył Adam- laj. zakończył Błażej Jechany w dupsko kocie. Won!Pierwszoroczny wykonał znany we wszystkich armiach wiata kontrolowany odwrót przez prawe ramię i w te dyrdy wystrzelił w kierunku drzwi do szkoły.- Niepotrzebnie go tak przepędzilicie stwierdził Michał Bšd co bšd, schrzaniłem.- Czy schrzaniłe, przekonamy się dzisiejszej nocy odparł Jacek, główny bohater nocnego wycigu A koty powinny znać swoje miejsce. Ziomale a, takiego wała!Zgrania klasowego IIIe nigdy nie można było odmówić- Czy ci wszyscy ludzie nie majš nic ciekawszego do roboty, niż wystawać nocami na poboczach Serpentyn? zakpiła Edyta. Sierra mknęła w górę przełęczy, cišgnšc za sobš sznur wozów. Mat z zadowoleniem stwierdzał, że oprócz Stratusa Natalii, reszta miała spore problemy z utrzymaniem się. Czuł, że pedał gazu wcinięty jest ledwie do 3 głębokoci. Mógł jechać jeszcze szybciej ale po co ujawniać potencjał silnika?- Dzisiaj jest ich nawet więcej niż zwykle odparł Pojedynek Jacka z tym Justy to doć ważne spotkanie cieszę się, że w ogóle chciało ci się z nami przejechać. Chociaż podejrzewam, że to nie jest rozrywka dla ciebie.- Mam ksišżkę umiechnęła się z ironiš Chociaż, z czystej ciekawoci, obejrzę to wycigowe Justy. Z tego co pamiętam, to raczej samochód powolny i do jazdy w trudnych warunkach prawda?- Tia. Jak zwykle, masz rację. Tyle że to nie jest zwykłe Justy.- Domylam się. Idšc tym tokiem rozumowania, zaprosilicie mnie nie po to, żebym oceniła jakoć rozrywki, tylko znalazła rozwišzanie jakiego zagadnienia. Problemu- Ależ Edyto, ja napraw - zaczšł Mateusz.- Nie przerywaj. Skoro w naszej klasie jest co najmniej dwóch znawców motoryzacji, a znakomita większoć facetów interesuje się wycigami, nie może być to problem natury technicznej, zresztš wszyscy wiecie, że nie znam się na samochodach i tym, co nazywacie touge, przy okazji le to słowo wymawiajšc. Tak więc, chcecie żebym rozpracowała kwestię zwišzanš z wycigami, niebędšcš jednoczenie samochodem, technikš jazdy ani trasš, którš każdy z was doskonale pewnie zna. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to kwestia czynnika ludzkiego. Kierowcy. Mam racje?- Masz rację. potwierdził krótko Mateusz A po tym wywodzie wiem, że zabralimy właciwš osobę. Jeste zła?- Zła? Nie. Lubię zagadki- Jeste, żeliku powiedział kierowca Justy, gdy tylko wysiedli z aut. Dookoła szybko zaczšł gromadzić się tłum gapiów Zaczynajmy więc. pieszę się.- Opony odparł krótko Jacek Muszę ostudzić opony, przyjechałem prosto z Cieszyna. Pięć minut, frajerze.- Gówno prawda! Żadne twoja jechana mać opony! eksplodował przeciwnik Nie mam czasu! Ruszamy! W tej minucie, nie czekam na twoje chrzanione w dupsko opony! jego ręka drżała, a powieka, jak w dniu wczorajszym, samoistnie mrugała. Ruszamy w tym momencie! zakrzyknšł do tłumu.Odpowiedział mu entuzjastyczny ryk.- Stop! Nie tak prędko, kole! uciszył motłoch spokojny głos mężczyzny z krótkofalówkš Na Serpentyny włanie wjechał samochód. Możecie ustawić się na linii, ale pozwolenia na start nie daję. Musicie poczekać, aż ten pojazd przejedzie.- Ustawione! rozkrzyczał się znowu typ z Justy Wszystko jest ukartowane!- Zamknij ryja stwierdził zimno Tadeusz Bo ci kto zaraz przy***rdoli. Jak zarzšdzajšcy Górš kazał czekać, to to oznacza, twoja mać, czekać!W odpowiedzi ujrzał uniesiony do góry rodkowy palec, a Justy przejechało w kierunku linii startu. Civic z Jackiem za kierownicš poszedł w jego lady.- Wybieraj wydyszał chłopak z Justy Wewnętrzna czy zewnętrzna? Dam ci tš łaskę. I tak przegrasz.Dookoła zapadła cisza. Stojšcy nad liniš startu, w swoim stałym miejscu, widzowie z klasy IIIe wytężyli słuch.- Zewnętrzna odparł pewnie Jacek Ponieważ, cóż i tak przegrasz.Jego przeciwnik umiechnšł się paskudnie, demonstrujšc pożółkłe nieco zęby, wzišł jeszcze kilka szybkich wdechów i stwierdził:- Blef. Blef jak ch a, swojš drogš spojrzał na przytulonš do Jacka Monikę twoja panienka to całkiem niezła suczka. Zupełnie nie pasuje do takiej męczydupy, jak ty.Wypadki, jak zawsze w przypadku, gdy kto obrażał Monikę, potoczyły się szybko.Uderzenie poszło prosto w splot słoneczny. To zawsze paraliżowało przeciwnika. Uczyło pokory. Jacek opanował ten cios do perfekcji. Nigdy nie zawodził.Tym razem, było inaczej.Cios nie dał żadnego efektu. Chociaż czuł, że uderzenie trafia dokładnie tam, gdzie powinno, przeciwnik nawet nie jęknšł. Idšca zaraz za niš, łamišca nos pięć, została błyskawicznie zablokowana, a druzgocšcy impet wyhamowany.By zaraz potem trafić prosto w splot słoneczny Jacka.Zwinšł się w paroksyzmie bólu, zginajšc w pół. Zanim zdšżył złapać oddech, nim jeszcze Monika zdšżyła go podtrzymać, a kumple zareagować, wydarzenia stały się jeszcze ciekawsze.- Jest! Wóz na wylocie! To 200SX, S13! Robert!Snopy wiatła Nissana obrzuciły stojšce na starcie auta, wiecšc prosto na twarze ich kierowców.Młodzieniec z Justy zawył z bólu, i błyskawicznie odwrócił się w przeciwnym kierunku, klnšc niemiłosiernie. Nissan przemknšł koło nich, i nadrzucił tyłem na wjedzie na górny parking.- Wiem! ucieszyła się nagle Edyta Już mam! Pozwól na moment odprowadziła Mateusza na bok. Z niezadowoleniem stwierdził, że 200SX parkuje tuż obok, a ze rodka wysiada Robert.I Julia.- Chodziło wam o kierowcę Justy bardziej stwierdziła niż zapytała Edyta. Zupełnie nie zwróciła uwagi na wyraz twarzy Mata, i pełne nienawici spojrzenie w kierunku kierowcy 200SX To całkiem zabawne. Mówišc szczerze, do bólu wręcz proste. Teoria Natalii o rodkach odurzajšcych była prawdziwa. Goć jest po dawce amfetaminy. pieszy się, bo nie chce, żeby pierwszy efekt narkotyku minšł przed końcem wycigu. Jest pobudzony motorycznie, miota się, wykonuje wiele niepotrzebnych ruchów. Hiperwentylacja, za szybki oddech. Te wielkie oczy, które tak podobały się Agnieszce. Drżenie mięni, patrz na jego ręce, powieki. Stan euforii. Niewrażliwoć na ból, która przytłumiła nawet trafienie w splot słoneczny. I wiatłowstręt, który spowodował takš gwałtownš reakcję na olepienie reflektorami. To wszystko- Kierowcy, do samochodów! Zaraz zaczynam odliczanie!- Uważaj na siebie spojrzała mu głęboko w oczy Monika Niepotrzebnie jedziesz. Czuję, że zawahała się. Po policzku spłynęła jej łza Nie powiniene. Mam złe przeczucia. Twój przeciwnik, on nie jest normalny. To może się le skończyć!Opanował już ból. Nadal czuł dyskomfort po uderzeniu, ale to tylko podkręcało jego adrenalinę. Był w stu procentach skupiony. Pokona tego drania. A potem zmasakruje. Nie ważne, jak mógł wytrzymać uderzenie. Tak czy inaczej dowie się, co to znaczy obrazić jego ukochanš.- Spokojnie, moja liczna przytulił jš Zawsze uważam. Wszystko będzie OK. Wracam za pięć minut. Zwycięsko.Monika nie odpow... [ Pobierz całość w formacie PDF ]