25. [dzień 16] - Modlitwa bezpiecznego powrotu, Rekolekcje, oo.jezuici - Rekolekcje adwentowe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Facebook | [dzień 16] Modlitwa bezpiecznego powrotu
Modlitwa bezpiecznego powrotu
Dzisiaj zapraszam Cię do modlitwy
jednym z najbardziej znanych
fragmentów Ewangelii wg św. Łukasza.
Postaraj się jednak przeczytać ten tekst,
tak jakbyś widział go pierwszy raz w
życiu. Spróbuj się nim zadziwić i nie bój
się skonfrontować własnego
wyobrażenia o Bogu, Jego miłosierdziu i
sprawiedliwości z tym fragmentem.
Zaplanuj sobie czas na spokojną
modlitwę i jak zwykle przygotuj ją na
podstawie tego wprowadzenia. Jego autorem jest Jacek Olczyk SJ, który lubi
nazywać ten fragment przypowieścią o marnotrawnym Ojcu… bo to Ojciec nie
bał się utraty majątku, by odzyskać syna.
Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 15, 1124)
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj
mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między
nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie
strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał,
nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł
i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola
żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły
się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to
najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę.
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw
Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem:
uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego
ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko;
wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do
niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem
godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług:
"Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na
rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy
ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a
odnalazł się". I zaczęli się bawić.
1. Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada...
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, z powagi tych słów. Stwierdzenie syna jest
niezwykle mocne. Przypadająca część majątku, to dokładnie to, co dziedziczy
się w spadku. Idąc konsekwentnie za tą myślą, mógłby powiedzieć:
Ojcze, w
gruncie rzeczy, dla mnie jesteś martwy...
Daj mi więc to, co zostawiłbyś
mi w spadku. Milczenie ewangelii na temat reakcji Ojca zdaje się być
znaczące. Ojciec po prostu podzielił majątek między synów. I tyle.
2. Zaufał synowi...
Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada... Strzała przeszywająca
serce ojca? Być może. A być może moment, w którym ojciec dostrzegł wielką
szansę na odzyskanie syna. Bo przecież syn, który mówi coś takiego wcale nie
czuje się synem. Może oddalenie, doświadczenie słabości, przypomną mu o
Ojcu. Może trzeba zaufać? Może wróci jako Syn?
3. Oswoić swój cień, to uznać własną słabość...
Syn wziął swoją część i wyjechał. I rzeczywiście doświadczył tego, że nie radzi
sobie ze wszystkim w życiu. Spadek się skończył, bezradność pozostała, a
samotność do niej dołączyła. We wspomnieniach ożyła postać Ojca. Ale żeby
wrócić, trzeba by zaakceptować własną słabość i porażkę. Zrezygnować z
kontroli, uznać, że moja niedoskonałość i grzech jest rzeczywiście MÓJ i że
wypływa z jakiejś części MNIE, wobec której jestem w tym momencie mojego
życia zwyczajnie bezradny. Ale nie mogę jej odrzucić, bo jest moja.
I trzeba
zaufać, że nie czyni mnie to niegodnym miłości to jest pierwszy
krok ku oswojeniu własnego cienia i ku powrotowi!
4. Ojciec dostrzegł syna już z daleka...
...więc zapewne go wyglądał, pewnie tęsknił. Głęboko się wzruszył…
Spontanicznie rzucił mu się na szyję i go ucałował. Zdaje się, że ta reakcja
Ojca rozbroiła coś w sercu chłopaka. Wypowiada przygotowaną wcześniej
formułę przyznania się do winy... ale Ojciec w ogóle nie zwraca uwagi na te
słowa. Wyraźnie zależy mu na tym, by jak najszybciej pokazać młodzieńcowi,
że wciąż jest jego synem. Nie ma mowy o jakimkolwiek ocenianiu, czy
osądzaniu… Nie ma mowy o przepuszczonym spadku… Sąd przecież dokonał
się już w sercu chłopaka, w chwili, gdy uznał swoją słabość. Wcześniej
manifestował swoją siłę, zaradność, władzę nad swoim życiem… Ale nie był
Synem. Teraz przyszedł do Ojca wraz ze swoją porażką, z tym, że nie dał
rady…
I wcale nie pozbył się swojej słabości, ale STAŁ SIĘ SYNEM
.
...Błogosławiona wina, szczęśliwy grzech Adama… Przynieście szatę! Szybko!
Najlepszą! Pierścień! Sandały! Ucztujmy i bawmy się…
Rozmowa z Ojcem
Zakończ modlitwę rozmową z Panem Bogiem. O tym, co jest jest dla Ciebie
ważne, o swoich obawach, o tym, co trudno jest Ci przyjąć w sobie, o tym, co
utrudni Ci powrót. Może o trudnościach związanych ze sakramentem
pojednania. Zakończ modlitwą “Ojcze nasz…”, albo inną jaką chcesz.
1 z 1
20101217 15:48
Fot. Krzysztof Głowacki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl charloteee.keep.pl
Facebook | [dzień 16] Modlitwa bezpiecznego powrotu
Modlitwa bezpiecznego powrotu
Dzisiaj zapraszam Cię do modlitwy
jednym z najbardziej znanych
fragmentów Ewangelii wg św. Łukasza.
Postaraj się jednak przeczytać ten tekst,
tak jakbyś widział go pierwszy raz w
życiu. Spróbuj się nim zadziwić i nie bój
się skonfrontować własnego
wyobrażenia o Bogu, Jego miłosierdziu i
sprawiedliwości z tym fragmentem.
Zaplanuj sobie czas na spokojną
modlitwę i jak zwykle przygotuj ją na
podstawie tego wprowadzenia. Jego autorem jest Jacek Olczyk SJ, który lubi
nazywać ten fragment przypowieścią o marnotrawnym Ojcu… bo to Ojciec nie
bał się utraty majątku, by odzyskać syna.
Ewangelia wg św. Łukasza (Łk 15, 1124)
«Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: "Ojcze, daj
mi część majątku, która na mnie przypada". Podzielił więc majątek między
nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie
strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał,
nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł
i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola
żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły
się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to
najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę.
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw
Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem:
uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego
ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko;
wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do
niego: "Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem
godzien nazywać się twoim synem". Lecz ojciec rzekł do swoich sług:
"Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na
rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy
ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a
odnalazł się". I zaczęli się bawić.
1. Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada...
Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, z powagi tych słów. Stwierdzenie syna jest
niezwykle mocne. Przypadająca część majątku, to dokładnie to, co dziedziczy
się w spadku. Idąc konsekwentnie za tą myślą, mógłby powiedzieć:
Ojcze, w
gruncie rzeczy, dla mnie jesteś martwy...
Daj mi więc to, co zostawiłbyś
mi w spadku. Milczenie ewangelii na temat reakcji Ojca zdaje się być
znaczące. Ojciec po prostu podzielił majątek między synów. I tyle.
2. Zaufał synowi...
Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada... Strzała przeszywająca
serce ojca? Być może. A być może moment, w którym ojciec dostrzegł wielką
szansę na odzyskanie syna. Bo przecież syn, który mówi coś takiego wcale nie
czuje się synem. Może oddalenie, doświadczenie słabości, przypomną mu o
Ojcu. Może trzeba zaufać? Może wróci jako Syn?
3. Oswoić swój cień, to uznać własną słabość...
Syn wziął swoją część i wyjechał. I rzeczywiście doświadczył tego, że nie radzi
sobie ze wszystkim w życiu. Spadek się skończył, bezradność pozostała, a
samotność do niej dołączyła. We wspomnieniach ożyła postać Ojca. Ale żeby
wrócić, trzeba by zaakceptować własną słabość i porażkę. Zrezygnować z
kontroli, uznać, że moja niedoskonałość i grzech jest rzeczywiście MÓJ i że
wypływa z jakiejś części MNIE, wobec której jestem w tym momencie mojego
życia zwyczajnie bezradny. Ale nie mogę jej odrzucić, bo jest moja.
I trzeba
zaufać, że nie czyni mnie to niegodnym miłości to jest pierwszy
krok ku oswojeniu własnego cienia i ku powrotowi!
4. Ojciec dostrzegł syna już z daleka...
...więc zapewne go wyglądał, pewnie tęsknił. Głęboko się wzruszył…
Spontanicznie rzucił mu się na szyję i go ucałował. Zdaje się, że ta reakcja
Ojca rozbroiła coś w sercu chłopaka. Wypowiada przygotowaną wcześniej
formułę przyznania się do winy... ale Ojciec w ogóle nie zwraca uwagi na te
słowa. Wyraźnie zależy mu na tym, by jak najszybciej pokazać młodzieńcowi,
że wciąż jest jego synem. Nie ma mowy o jakimkolwiek ocenianiu, czy
osądzaniu… Nie ma mowy o przepuszczonym spadku… Sąd przecież dokonał
się już w sercu chłopaka, w chwili, gdy uznał swoją słabość. Wcześniej
manifestował swoją siłę, zaradność, władzę nad swoim życiem… Ale nie był
Synem. Teraz przyszedł do Ojca wraz ze swoją porażką, z tym, że nie dał
rady…
I wcale nie pozbył się swojej słabości, ale STAŁ SIĘ SYNEM
.
...Błogosławiona wina, szczęśliwy grzech Adama… Przynieście szatę! Szybko!
Najlepszą! Pierścień! Sandały! Ucztujmy i bawmy się…
Rozmowa z Ojcem
Zakończ modlitwę rozmową z Panem Bogiem. O tym, co jest jest dla Ciebie
ważne, o swoich obawach, o tym, co trudno jest Ci przyjąć w sobie, o tym, co
utrudni Ci powrót. Może o trudnościach związanych ze sakramentem
pojednania. Zakończ modlitwą “Ojcze nasz…”, albo inną jaką chcesz.
1 z 1
20101217 15:48
Fot. Krzysztof Głowacki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]