22.Jedyne rozwiązanie, Za Zakrętem

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jedyne rozwišzanie?Pištkowy wit jednego z ostatnich tygodni padziernika zalał Patelnię promieniami słońca. W okolicy nie było żywego ducha, nie liczšc wiergoczšcych sikorek, szumišcego wród wierków wiatru i dwóch zaparkowanych na parkingu aut.Czarnego Mercedesa M.Srebrnego Nissana 200SX.Ich właciciele wysiedli praktycznie jednoczenie, jakby wiedzšc, że dookoła nie ma żywego ducha. Kierowca Nissana, choć postawny i dobrze zbudowany, wyglšdał przy potężnym, pozbawionym karku włacicielu Mercedesa jak patyk. Bez słowa podeszli do siebie. Młodzieniec z Nissana rozejrzał się dookoła, upewniajšc się jeszcze raz, czy nie sš obserwowani. Właciciel M-Klasy rozemiał się głupkowato.- Spokojnie, gociu. I tak nic mi tu nie mogš zrobić. Kasę masz?Bez słowa wycišgnšł odliczone banknoty i podał karkowi. Ten wprawnym ruchem schował je do kieszeni skórzanej kurtki, jednoczenie drugš rękš wręczajšc chłopakowi z Nissana mały woreczek. Ten szybko schował go do kieszeni i odetchnšł z ulgš, jednoczenie rozglšdajšc się dookoła.- To jedna dawka stwierdził kark Jak będziesz chciał następnš to wiesz, gdzie mnie znaleć.- Nie będę potrzebował następnej zdobył się na zimny ton chłopak z 200SX.Na te słowa, Kark tylko rozemiał się szyderczo, po czym wsiadł do swojego auta i odjechał z piskiem opon, rozrzucajšc dookoła żwirNastępnego dnia, w sobotę, pogoda była wręcz idealna. Nieba nie pokrywała ani jedna chmurka, a temperatura była wręcz zaskakujšca jak na padziernik w tej okolicy.Dla sporej częci Osucha, oznaczało to jedno.Majšcy się rozegrać tej nocy pojedynek Justy i 200SX był praktycznie pewny.- Cholera stwierdził Tadeusz To będzie niesamowita bitwa. Nie znoszę obu tych drani, ale tak czy inaczej mam nadzieję, że 200SX zwycięży.- Jeli nie odparł Karol To będzie koniec dla cigantów z Serpentyn. Dominację przejmie LBK, i wprowadzi swoje zasady. Ten sukinkot, Robert, po prostu nie może przegrać.- Masz wolne na dzisiejszy wieczór? zapytał Karola Mateusz.- Ta. Tego widowiska po prostu nie mogłem przegapić. Ba, nawet mój szef udaje się tej nocy na Salmopol. Każdy, kto choć trochę interesuje się touge, musi to widzieć.- Po prostu, to bitwa sezonu! ucieszył się Sebastian.I choć stwierdzenie było durne, nikt mu nie zaprzeczył.- Kurna. Nie będziemy tego mogli zobaczyć. stwierdził z nutš żalu w głosie Adam.- A to czemu? zapytał Błażej.- Ja i Andrzej lecimy na S1. Mamy spotkanie. odparł Adam liczšc, że wywoła w kumplach zainteresowanie. Tej nocy wypadał pierwszy zlot K>260, na który mieli się stawić.- Małe pedalskie rendez-vous? zapytał zimno Błażej.- Spier**laj, Błażej. Gówno wiesz. odpalił Adam A jak się wreszcie dowiesz, to będziesz skomlał, żeby cię tam przyjšć. Ale nic z tego.- Mniejsza o temat odparł Błażej Nic mnie to nie obchodzi. Autostrada mnie nie interesuje. Autostrada jest dla idiotów.Adam i Andrzej nie odpowiedzieli.- Kto orientuje się, czy ten cały Robert ma jakikolwiek plan? przerwał niemiłe milczenie Michał Wyzwanie pochodzšcego z Salmopolu Justy na jego rodzimy kurs, podczas gdy daje nam łomot na naszej trasie, nie jest chyba zbyt rozsšdne?- Nie ma planu odparł Mateusz A przynajmniej nie sšdzę, żeby miał. Kwestia jego dumy, a może raczej zabezpieczenie. On zawsze tylko zgrywał kozaka. Jeli ma wiadomoć, że może ponieć porażkę, stara się zabezpieczyć plecy. Przegranš zrzuci na nie swojš trasę. zakończył. Cholera, pomylał momentalnie, jestem zbyt nerwowy. Zaraz potem, jego porywczoć została ukarana.- To dlaczego sam nie wyzwałe Justy? O twojej Sierze mówi się, że jest niesamowita sarknšł Błażej Ale jako nie mielimy okazji przekonać się o tym na własnej skórze. A może po prostu boisz się?Mateusz milczał. Nie bał się. Tak naprawdę, nie wyzwał Justy, bobo liczył, że wyzwie go Robert.I poniesie klęskę, klęskę która go pognębi, wbije w ziemię, po której ten już się nie podniesie.Nie obchodziły go skutki tej porażki, które dotknęły by cigantów z Serpentyn.Ani fakt, że sprawiło by mu to tylko chorš satysfakcję. Julia nie wróci do mnie, pomylał, nawet jeli on przegra. Ba, nie chcę, żeby wracała.Chcę tylko ich porażki.Zemsty.Jestem egoistš. Zawsze byłem.Zbierał już słowa, by przygasić Błażeja, ale pierwszy odezwał się Michał.- Wczorajszy pojedynek z Alfš GT zwrócił się z umiechem w jego kierunku co wspaniałego. Twój drift jest znakomity, Mat. A ta Sierra ma niesamowity potencjał.- Co!? Mateusz się cigał?! zdziwił się Sebastian Gdzie? Byłem wczoraj na Serpentynach z Błażejem, nie było go- Nie na Serpentynach. odparł zimno Mat Na Białym Krzyżu. Twoja walka z Celicš również była bardzo zacięta, Michał. Publika szalała, zwycięstwo zasłużenie należy do ciebie.Michał skinšł przyjacielsko głowš.- Apropos odezwał się nagle Adam Za dwa tygodnie jedziemy na wycieczkę klasowš, no nie? Do Nurburg?- Ta potwierdził Tadeusz Zgodnie z planem, tak jak chcielimy.Nurburgring, przeleciało Matowi przez głowę. Zawsze marzyłem, żeby zmierzyć się z tym torem. Z Zielonym Piekłem.- W takim razie mam propozycję nie do odrzucenia zawiesił głos Mogę nam załatwić transport aut tam, do Nurburg. Brat mojego starego importuje auta od Szkopów, jedzie pustym TIRem w tamte rejony. Za drobnš opłatš, powiedzmy: stówka od łebka może nam zabrać fury. Co wy na to? Pojedynek na Nurburgring kto się na to pisze?- Ja. odparł Michał.- I ja rozejrzał się po klasie Błażej Sš chętni do zabrania własnego auta na wycieczkę? Może ty, co, Nat? Ciekawi mnie, jak wypadły by twoje zdolnoci na hmm profesjonalnym torze. rzucił tonem co najmniej niesympatycznym.Natalia milczała dłuższš chwilę, rozważajšc możliwe odpowiedzi. Pytanie Błażeja było ewidentnš zaczepkš, ale z drugiej strony- OK. odpowiedziała Jeżeli tak bardzo tego chcesz, Błażejuz drugiej strony, dokończyła w mylach, chcę się sprawdzić na tym, jak mówiš, najtrudniejszym torze wiata. I porównać z nimiNie uważała się za dobrego kierowcę. Ale nie mogła już znieć tych szowinistycznych docinek- Fajnie umiechnšł się szyderczo Błażej Kto jeszcze? Może ty, Mat? Czy też twoja wspaniała cierka jest stworzona do wyższych celów, niż wycigi?Mateusz, nie podnoszšc wzroku znad zeszytu do fizyki, odparł- Wpisz i mnie.Wyszedł ze szkoły, i skierował swe kroki w stronę amfiteatru. Od gmachu Osuchowskiego ten słynny plac, parking, widownię i miejsce pojedynków młodzieży dzieliło raptem kilkadziesišt metrów. Zarzucił plecak na jedno ramię i przypieszył tempa. Wyjštkowo nie znalazł miejsca do zaparkowania pod Osuchem, zmuszony był zostawić swojš SW20 na amfiteatrze. Odbił w prawo, skręcajšc na drogę dojazdowš do rzeczonego parkingu i na krótki moment zatrzymał się jak wryty.Koło jego MR2 stała Karolina, we własnej osobie.Szybko odrzucił możliwoć wycofania się i przeczekania, ona już go zauważyła, zresztš Błażej nie należał do osób niemiałych i tchórzliwych. Błyskawicznie odzyskał rezon, pokonał ostatnie kilkanacie metrów, by w końcu znaleć się przy swoim aucie.I przy niej.- Czeć Błażej zaczęła.Zatrzymał się, z kluczykiem wsadzonym do zamka w drzwiach.- Czeć odparł Karolino.Zapadła cisza. Starał się nie patrzeć na niš, wsišć do auta i odjechaćale to było by nie w jego stylu. Otworzył bagażnik, wrzucił plecak i odwrócił się ponownie w jej kierunku.Nadal stała dokładnie w tym samym miejscu. Mały, damski papieros, Diarum, jeli się nie mylił, leciutko tlił się w jej dłoni.- Co jest nie tak stwierdziła Widzę to, Błaż. Chcę wiedzieć, co.Milczał. Nie powinien okazywać emocji, wtedy, na dyskotece.- Ależ przecież wszystko jest tak skłamał Caroline, o co ci chodzi?Zacišgnęła się, krótkš chwilę delektujšc się smakiem, po czym odparła:- Nigdy nie umiałe dobrze kłamać. Na dyskotece chciałe mi co powiedzieć, widziałam to. Ale gdy usłyszałe, że jestem zajęta, nasze stosunki gwałtownie się pogorszyły. Nie jestem głupia, chociaż za takš zwykło się mnie uważać. Chciałe mi wtedy co zaproponować prawda? zakończyła. Jej oczy nie wyrażały nic.Milczał. Nie powinien odpowiadać.Uczucia wygrały, w ostatnim akordzie przezwyciężajšc rozsšdek:- Prawda odpowiedział cicho, choć wyranie Chciałem.Wcišgnęła trochę dymu i przymknęła oczy. Milczała.Czekał.- Trzy lata odpowiedziała wreszcie Dokładnie od poczštku liceum, gdy się poznalimy, nie zwišzałe się z żadnš dziewczynš. Flirtowałe z praktycznie każdš, która wpadła ci w oko, ale z żadnšnic więcej. I czyżbym ja była tego powodem?Milczał. Przytaknšł.Zakrztusiła się lekko, a Diarum w jej dłoni zgasł.- Przez te trzy lata powiedziała cicho Bylimy tak blisko siebie, ale ty ty nie powiedziałe. Czy ty mnie kochasz, Błażeju?Milczał. Był rozbity. Ale po tych kilku dniach przemyleń, znał odpowied.- Nie odparł zimno, spokojnie.Tym razem, to ona zamilkła. Wiatr szumiał, owiewajšc ławki i zaparkowane samochody. Odgłosy miasta były praktycznie niesłyszalne. Cisza wręcz nierealistyczna.- Więc odezwała się wreszcie Dlaczego - zawahała się, zamilkła.- Kochałem odpowiedział, nie patrzšc jej w oczy.- Czas przeszły odparła. Po jej policzku spłynęła łza.- Przeszły przytaknšł Niedokonany.- I pomyleć stwierdziła, silšc się na sarkazm Że mogłam być z tobš a nie zNa drodze prowadzšcej na parking zapiszczały opony. Błażej kštem oka zobaczył zbliżajšce się Subaru. Znajome Subaru. Justy.- To nie miało by przyszłoci odparł, wsiadajšc do MR2 Pokochałem ułudę. Pomyliłem się, Karolino. Zależy mi na czym więcej, niż piękno zewnętrzne, taniec, miałoć i wygadanie. Nie pasujemy do siebie charakterami. Pijesz. Palisz. Używasz życia. Jeste próżna. Żyjesz chwilš kolejne słowa trafiały niczym kule ... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • charloteee.keep.pl