2011-06, pliki PDF

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Bolek przyklapł?
seawolf, 1 czerwca, 2011 - 18:49
Tak się Bolek cieszył, że IPN będzie miał nowego szefa, który naprawi błędy niebu obrzydłe
ś. p. Janusza Kurtyki, który miał czelność nie spalić pozostałych dokumentów TW Bolek, to
znaczy wiele roboty by nie miał, bo większość Boluś zniszczył osobiście, tylko strzępki w
niebo sterczały.
Dzięki temu Boluś mógł z podniesionym czołem zapewniać, ze żadnych oryginałów nie ma,
zapomniał biedak, sprytny, to on zawsze był, ale mądry nie za bardzo, że te same dokumenty
zawsze były w aktach w wielu miejscach, we wszystkich aktach osób w tych dokumentach
występujących, w spisach treści, katalogach itp. No, pomijając już, że te wszystkie szacher –
macher można było robić tylko w polskiej wersji dokumentacji, generał Buła sumiennie
pokopiował wszystko i oddał Sowietom, wierny swej przysiędze, że będzie wiernie służył
sprawie socjalizmu. Socjalizmu już nie ma, ale jego ojczyzna jest jak najbardziej, nawet nie
za bardzo się stara pozmieniać godła na samolotach, krasnyje zwiezdy bija w oczy, aż się łza
w oku kreci za czasami, gdy się było młodym i pięknym (teraz, to człowiek już tylko piękny,
hi hi! No, dobrze, dobrze, teraz to już tylko „i‖), gdy się te gwiazdy malowało na
szubienicach, pacholęciem będąc.
W każdym razie muszą razwiedczyki w Moskwie i w Berlinie mieć niezły ubaw patrząc na
nasze wojenki o jakieś strzępki kopii i trzecie kopie strzępków dokumentów, które oni maja w
doskonałym porządku i w komplecie na każde zawołanie, jak trzeba któremuś z drogich
przyjaciół w Polsce przypomnieć, skąd mu wyrastają nogi, więc, żeby tak za bardzo się nie
upierał przy zapisach jakichś traktatów, czy kontraktów, bo to bardzo nierozsądne.
Nawiasem mówiąc, wiele dokumentów, ku bezsilnej wściekłości antylustratorów, których
ręce tak daleko nie sięgały, udało się uzyskać z akt Stasi, zablokowali archiwa w Polsce, a tu
bach! Nieprzyjemność, kopia w aktach Stasi, dostępna…
Stasi miało solidna agenturę w Polsce, nie ma powodu wątpić, że ta sama agentura została
przewerbowana dla służb Niemiec Federalnych, dokładnie tak samo, jak agentura sowiecka w
szyku zwartym została przejęta przez FSB. Oczywiście, tak sobie tylko myślę, bo w ciągu 20
ostatnich lat nie złapano żadnego szpiega, wiec być może jednak ich nie ma? Chociaż,
owszem jednego złapano, mianowicie asystenta posła Gruszki, gdy trzeba było mu
wytłumaczyć niestosowność zadawanych bezczelnie pytań. Jak się zresztą okazało,
nieskutecznie, dlatego poseł Gruszka dostał wylewu po wypiciu kawy. No, ale to zupełnie
inna historia.
Wróćmy do Bolka. Potomek imperatora Valensa ( jak pamiętamy ze słynnego, kultowego już
filmiku z rozmowy braci Wałęsów, jest nasz Mędrzec Europy potomkiem cesarza Valensa,
tyle, że w Rzymie nie znano ł i ę, dlatego zapisano tak błędnie) oczekiwał zapewne, że nowy
szef IPN będzie z nowego, słusznego nadanie i przyniesie pozostałe dokumenty w zębach, a
przynajmniej, wersja soft, zapewni uroczyście, że Wałęsa Bolkiem nie jest, nie był i nie
będzie, że przeskoczył przez mur, poprawiając rekord Sergieja Bubki, że w życiu nie brał
pieniędzy za denuncjację kolegów z wydziału, no, jednym słowem, potwierdzi wszystko to,
co Wałęsa i zgraja nadwornych, to znaczy, tfu, co ja godom, co ja godom, niezależnych
publicystów powtarza. Że, nawet jak palił, to się nie zaciągał, tfu, znowu się pomyliłem, to o
Clintonie.
A tu kicha… Nowy kandydat Łukasz Kamiński wyraźnie oświadczył, że Wałęsa Bolkiem był
i że publikacja Cenckiewicza i Gontarczyka jak najbardziej powinna się ukazać pod
auspicjami IPN. Nastąpiła tak zwana konsternacja. Obie strony sa lekko zdezorientowane. PO
i Michnikoidy patrzą z niedowierzaniem, ooops, zdrada, to on jest ICH? Nasi, PiS- owcy
obwąchują nieufnie, hmmm, NASZ????
Szczerze mówiąc, nie mam żadnego zdania na temat kandydata, bo go nie znam. Ale,
oczywiście, nie jest to żadnym powodem, by o nim nie napisać. Jak się wie, o czym, to każdy
głupi napisze, nie wiedzieć, a skomentować, to jest prawdziwy kunszt! ;-)
A poważnie, z tego, co czytam, to Pan Kamiński jest niezwykle kompetentnym, pracowitym i
rozsądnym historykiem. Zatem może jakimś cudem IPN będzie miał godnego następcę
Janusza Kurtyki?
Trudno wyrokować, ale może zapytać niezawodnego w takich razach, a i w każdych innych
razach też, Dziurawego Stefka , wielce czcigodnego członka Prezydium Sejmu. Dać mu się
wygadać i zagłosować odwrotnie! Jak powie, a raczej wycharczy, że Kamiński to zakłamany,
załgany hipokryta i pisowski pachołek, to znaczy, że to porządny człowiek. Jak do tej pory
nigdy nas to nie zawiodło, na Dziurawym Stefku można polegać , jak na Zawiszy. Nieważne,
ile kosztuje, wart tych pieniędzy!
Co prawda, Kamiński ma u Dziurawego Stefka przerąbane za samo nazwisko, więc badanie
może być obarczone błędem…
Pogrzeb Raginisa
seawolf, 2 czerwca, 2011 - 18:55
Przeczytałem wiadomość, która ścisnęła mi serce…
Pamiętacie klip Sabatonu „40 to 1‖? Dzięki temu klipowi wielu ludzi dowiedziało się o
istnieniu takiego kawałka polskiej ziemi, jak Wizna. Kawałka ziemi, o który we Wrześniu
stoczono zaciekłą walkę, garstka polskich obrońców w niedokończonych schronach
powstrzymywała napór wojsk Guderiana prących na Warszawę od strony Prus Wschodnich.
Dowodził nimi kapitan Raginis, który przysiągł, niczym kiedyś Wołodyjowski z Ketlingiem,
że raczej się zabije, niż podda. Dzisiaj może to wywoływać szyderstwo, ale kiedyś takich
właśnie mieliśmy oficerów. I mieliśmy Rzeczpospolitą, która była domem dla wielu
narodowości, która była tak atrakcyjna, że Niemcy, Szkoci, Rusini, Francuzi, Żydzi,
Ormianie, Litwini, Tatarzy, byli gotowi walczyć wiernie pod jej sztandarami i dla niej
umierać. Przecież Raginis to litewskie nazwisko- połowa naszych największych bohaterów
narodowych ma „obce pochodzenie‖ .
I okazuje się, że ten bohater leży pochowany w jakimś rowie przy drodze, zakopany tam
przez Rosjan! Najpierw Niemcy zakazali zabierać jego zwłoki bunkra, w którym się wysadził,
potem spalili jego zwłoki i pochowali obok, a potem, gdy po dwóch tygodniach teren przejęli,
na podstawie paktu Ribbentrop- Mołotow Sowieci, zbezcześcili zwłoki, wykopując je i
zakopując w jakimś rowie.
Stowarzyszenie „Wizna 39‖ skierowało już wniosek do Rady Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa ekshumację szczątków bohatera i godny pogrzeb. Oby tak się stało jak
najszybciej!
Przypomina mi się książka Suworowa o Żukowie i jego taktyce, o całkowitym lekceważeniu
życia własnych żołnierzy. Ten Żukow zabił wielokrotnie więcej swoich ludzi, niż Niemców,
zważywszy na stosunek strat, obliczony po wojnie. Nie mówiąc już o tym, ze po wojnie
przegonił cała dywizję po atomowym pogorzelisku kwadrans po eksplozji, żeby się
przekonać, jak długo sołdaty będą mogli atakować, nim padną i czy dotrą do Atlantyku,
zanim zdechną, w dużym skrócie. Dostał za to kolejny, bodaj czwarty tytuł Bohatera
Sowieckiego Sojuza. Czy coś w tym stylu, nieważne. Otóż, pisze Suworow o tym, że nigdy
nie obliczono strat sowieckich, także z tego powodu, ze wielu z tych sołdatów nie pochowano
w jakichkolwiek grobach i nie zapisano lokalizacji grobów. Front poszedł dalej, oni zostali.
Ich kości nadal walają się po miejscach wielkich bitew, tysiącami, setkami tysięcy. W sumie,
ci, co zginęli na polskiej ziemi , przynajmniej mieli normalny pochówek, ba, nawet im palimy
świeczki, co czyni ich los wyjątkowym. Różnimy się od Rosji wieloma rzeczami, a między
innymi szacunkiem dla zmarłych, traktowanych indywidualnie, a nie , jako statystyka.
Tym bardziej wstrząsa ta wiadomość , że tyle lat musiał czekać nasz bohater, kapitan Raginis
, na swój godny pochówek.
Pamiętam, jak Sabaton zagrał koncert w Wiźnie, na miejscu bitwy, o której śpiewają w 40 to
1.
Była dyskusja, czy powinni dostać medal za propagowanie naszej historii. Właśnie w Wiźnie
dostali medal od ministra Stasiaka..... Problem był taki, że śpiewali także o U-bootach,
Panzerdivision itp.., no więc jakże, nazistów opiewają. No, owszem, bo właśnie o tym
śpiewają, o bohaterstwie zwykłego żołnierza, o śmierci dla ideałów, także o śmierci
bezsensownej, tak, jak w Gallipolli- there is no enemy, there is no victory, only boys who
died in the sand.... Miejsce tej strasznej bitwy robi ogromne wrażenie, zwłaszcza w nocy,
pięknie oświetlone… setki tysięcy ludzi zginęło bez sensu, wielka klęska Churchilla. Statki
podpływają bliżej, by sobie pasażerowie mogli zrobić zdjęcia…
Chłopaków z U-bootów też mi żal, bo, życie mieli przerąbane i krótkie, jeśli mnie pamięć nie
myli prawie wszyscy po prostu zginęli. No, nie wszyscy, jakieś 80%. Zwiedziłem w
Bremerhaven zachowanego U-boota, oglądałem te koje powciskane między rury i wyrzutnie
torped, salon kapitana 2 na 2 metry- (mam większą toaletę na swoich statkach). Przerąbane…
Medal należał się jak najbardziej, bo co im kazało śpiewać o bohaterskich Polakach w
świecie, gdzie nikt nie wie o tym , gdzie jest nie tylko jakaś Wizna, ale w ogóle Polska- to
jakoś tam, gdzie były te polish concentration camps, czy obok. Pamiętam, jak sie
przekomarzałem z moim kumplem Norwegiem, generalnie kłóciliśmy sie nałogowo 24/7 z
przerwa na sen i posiłek, bo ja byłem za Bushem, a on za Kerrym, a akurat były wybory w
USA. Mieliśmy podobny temperament, który każe zawsze mieć ostatnie słowo i raczej paść
trupem, niż pozostawić zaczepkę bez odpowiedzi. Kiedyś mało nie walnęliśmy w falochron w
Portland, w stanie Maine, hi,hi! Po tym ustaliliśmy , że jednak zawieszamy dyskusje na czas
manewrów portowych, bo nas z roboty wywalą. No, ale zbaczam z tematu. Otóż
przekomarzamy się , a on mi mówi- no, a w ogóle , to słyszał kto kiedy o jakimś polskim
bohaterze???? Tu mnie zatkało, bo on tak rzeczywiście myślał! Nikt mu w szkole nie
powiedział. Powiedzieli o bohaterach norweskich, o co trudno mieć pretensje. Niedawno
pewien Francuz mówił mi, że według francuskiego historyka Polska była pierwszym
sojusznikiem Niemiec, oczywiście, nie oficjalnie, tylko pod stołem, dlatego obozy były w
Polsce, nawet w Wikipedii można przeczytać.
Jeśli w Polsce 30% młodych ludzi nie wiedziało , kto właściwie strzelał w Katyniu, jeśli
młodzi ludzie mówią, że też dzięki Sabatonowi dowiedzieli się o tej bitwie pod Wizną, bo
program historii jest koszmarnie poszatkowany i w kolejnych klasach zaczynają od początku i
nie ma czasu, by dojść do II wojny (!!!), to tym większe zaskoczenie przy młodych
Szwedach- metalowcach, którzy generalnie, jako gatunek nie słyną z przeintelektualizowania.
Joakim Broden, pod dziwna fryzura ma bardzo sensownie poukładane. To wielki ambasador
naszej historii w świecie, w którym nikogo to nie obchodzi, a i u nas dalece nie wszystkich,
skoro patriotyzm, to nacjonalizm, a nacjonalizm , to faszyzm. Doceńmy, że młody szwedzki
chłopak nauczył sie po polsku : Warszawo walcz, czy Wizna, bo znam młodych ludzi
polskich, którym te słowa są obce.
A Maleszka znowu bez orderu!
seawolf, 3 czerwca, 2011 - 16:42
Nie sposób nie skrytykować niezrozumiałej zawziętości, czy może raczej nieśmiałości Pana
Prezydenta, oby żył wiecznie. Właśnie opublikowano listę odznaczonych Orderem
Odrodzenia Polski, jest Kuczyński ( zapewne w uznaniu czujności i skuteczności w
wykrywaniu faszyzmu i demaskowaniu niecnych knowań Jarosława Kaczyńskiego i jego
siepaczy), cała plejada legendarnej partii „Ludzi Rozumnych‖, jak się lubili nazywać owi
UWole, a Maleszki, jak nie było, tak nie ma! No i dlaczego? Czyżby Pan Prezydent wpisywał
się w logikę hołoty gardłującej w Internecie? Prawackich, zakłamanych hipokrytów,
jątrzących i dzielących?
Na osłodę, na liście odznaczonych jest K. Kozłowski, jak niektórzy pamiętają, żarliwy
obrońca szarganej niewinności Maleszki. Nawet list protestacyjny zaczęto pisać, a tu,
Maleszka, jak jakiś frajer się przyznał i tak zostali z tym listem, z piórami zastygłymi w
powietrzu, w konsternacji, nie wiedząc, co z nim teraz zrobić. Może dokończyć
podpisywania, jedynie zmienić nagłówek z „niewinnie i haniebnie oskarżony przez oszalałych
z nienawiści lustratorów‖, na „owszem, może i trochę czasem donosił, ale po to, by
ewangelizować SBków‖ co sprawdzono bojem w przypadku niejednego księdza, sprawdziło
się znakomicie! Albo: „rozmawiał, ale nie mówił wszystkiego‖- wersja na Jurczyka, albo
„owszem donosił, ale nie brał dużo, tyle, co na dojazd do lokalu?‖ – wersja Wałęsy? Albo „
donosił, ale prezenty wyrzucał do rzeki, w ramach protestu przeciwko totalitaryzmowi‖-
wzorem słynnego astronoma? Albo, „no przecież potrzebowałem tego prawa jazdy, jak
miałem dojeżdżać do teatru??‖
Wersji Wałęsy jest, oczywiście więcej, cała paleta, co komu bardziej pasuje, jak w punkcie
mieszania farb, każdy może sobie sporządzić dowolną wersję- pomyślenie jest zbrodnią,
przechytrzyłem komunę i Związek Sowiecki sam z Danuśkom, nic nie podpisywałem,
podpisywałem, bo wszyscy podpisywali, kto inny był Bolkiem, byłem Bolkiem, ale to w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • charloteee.keep.pl